Czołem (byle nie o ścianę)
Racje masz co do zimowek, poprostu niezdazylismy przed tym wyjazdem ale zaraz po powrocie zostana zamontowane
A ja już mam he,he. Tylko,że ja stosuje patent dwie zimówki-dwie letnie i przekładam je miejscami w zależności od pory roku. Zimówki mam teraz z przodu, bo i napęd jest na przód. Idealne rozwiązanie to nie jest-ale tanie i jak nie przekręcasz licznika i nie głupiejesz to masz duże szanse na przejechanie zimy bezwypadkowo (mnie się jeszcze nie zdarzyło). Zresztą mam zawsze szczęście do opon i zimy-w zeszłym roku jak pierwszyśnieg jesienią poprószył,to u nas ludzie zgłupieli-pędzili wymieniać opony-kolejki miały po kilometr-terminy miesięczne-więc się wkurzyłem i powiedziałem,że mam w nosie,jak mam miesiąc czekać na wymianę. Trudno-jakoś sie pomęczę te parę miesięcy. Efekt? Zima-taka ze śniegiem miała u nas-DWA tygodnie
A cały pozostały okres było sucho. Nie zmieniłem opon i okazało się,że wcale nie musiałem,po prostu nie było takiej potrzeby. To się nazywa miec farta.
Sorki za OT,ale nie mogłem sie powstrzymać.
Teraz sam-z własnej woli-nie czekając na śnieg założyłem zimówki z przodu. Poczułem wewnętrzną potrzebę. Ponieważ matka ma korzenie góralskie,więc pewnie mam coś z przepowiadacza pogody.Pewnie więc zima będzie ostra-ZAPRAWDĘ powiadam wam-zmieniajcie już opony.
BTW: U nas przedwczoraj padał grad-co prawda jakieś 5-mm średnicy,ale....