Dla mnie mitem jest zwalenie kazdego przepiecia sieci na burze ktora chocby byla i 30 km dalej i lekko bylo by ja widac jest winna przepieciu energetycznemu.
Nie znam nikogo kto spotkal sie dokladnie z tym ze piorun zjaral mu komputer.
Jesli urzadzenie jest wylaczone, a w siec pojdzie miliony vatow z pioiuna to tez sie zjara. Taka kolej rzeczy. Mitem jest to ze kazda usterke zglaszacie jako powstala "bo piorun uderzyl"
Po drugie - mitem jesy co by komurki przyciagaly pioruny. Bardziej prawdopodobne jest ze sikajac podczas burzy trafi cie piorun w ... niz to ze w komurke. Statystyki trafien ludzi sa prowadzone, a to ze mial komurke jak normalny czlowiek w 21 wieku to juz wola o pomste "ratunku! Mial komurke! Sciagaja pioruny!"... jak to mozna ujac, shit happens. Ale nie zwalajmy tego na komurke. Rownie dobrze mozna powiedziec ze pioruny przyciaga klamra u spodni badz guziki w koszuli. Ten sam skutek, ale nikt nie odprowa guzikow na czas burzy...
A co do przepiec sieci - warto poczytac i dowiedziec sie w jaki sposob sa "suszone" przewody trakcyjne od pradu, ale tez telefoniczne, trakcyjne etc... milej lektury.
I tym humorystyczno groteskowym akcentem dobranoc