Witam!
Wiem, że pewnie było już parę podobnych wątków dotyczących tego tematu, ale chciałbym się dowiedzieć konkrenych rzeczy w mojej sprawie. Trochę googlowałem i szukałem informacji, ale nie chcę się zabierać za coś, na temat czego mam bardzo szczątkową wiedzę. Jestem pewny, że gdzieś tutaj ktoś zadawał podobne pytanie, ale ja jednak bardzo bym Was prosił o jakieś ustosunkowanie się do moich wątpliwości. Jestem (jak narazie) szczęśliwym posiadaczem iPAQa h3870. Z tego co czytałem można aktualizować ROM w standardowy sposób, podany przez producenta za pomocą powiedzmy czegoś w rodzaju "wizarda". A drugi sposób to aktualizacja za pomocą programu host11.exe. Ten drugi sposób jest chyba używany jako ostateczność, choć ja zdobyłem parę aktualizacji systemu i każda z nich zawiera ten program i ROM o wielkości dokładnie 32MB (czyli pasuje do ROMu jak ulał

, a wizarda nigdzie nie widziałem. Z tego co wiem to dość niebezpieczna akcja, choć słyszałem, że podobno przy pomocy tego programu można ipaqa z największego bajzlu wyciągnąć. Tak więc chciałbym się dowiedzieć:
1) Co może pójść nie tak podczas aktualizacji ROMu (tzn czy poza tym, że np PCet się zawiesi są jakieś inne niebezpieczeństwa)?
2) Czy jeśli już coś pójdzie nie tak to będzie oznaczało koniec dla mojego kochanego palma?
Z tego co wiem to należy:
- wyłączyć USB w ActiveSync
- przelączyć iPAQa we "flash mode" za pomocą przyc2+przyc4+power+reset
- odpalić program host11.exe
Wiem też, że jest tam coś o usuwaniu 32 bajtów, choć do końca nie wiem po co.
Czy to wszystkie kroki, jakie mam wykonać, czy coś może pominąłem. Naparwdę bardzo proszę o jakieś wskazówki, jako, że jednak niechciałbym stracić tego cudeńka.