Wiesz, czegoś tu nie rozumiem.
Mam nadzieję, że mi to w takim razie wytłumaczysz.
Czy naprawa gwarancyjna ma polegać na naprawie/wymianie elementów uszkodzonych/nie działających/działających źle czy na totalnym rozbabraniu i wymieszaniu kupki części i złożeniu ich potem w dowolne i być może nawet działające urządzenia. Bo to własnie miało miejsce w tym wypadku.
Zgodnie z protokołem naprawy wymianie na nowe zostały poddane: płyta główna i głośnik dolny.
O ile ja to rozumiem to powinienem dostać mojego (nr seryjny) ipaqa z moim nadal nie uszkodzonym i dziewiczo czystym wyświetlaczem oraz moją używaną baterią w którym działałyby wymienione na nowe płyta i głośnik.
A tymczasem dostaję ipaqa w którym być może i płyta główna i dolny głośnik działają (piszę być może, bo ja tego nawet nie sprawdziłem) za to bateria jest ewidentnie nie moja (ksero z numerem seryjnym mojej baterii) a ekran jest podrapany jakby się przez krzaki róży przedzierał.
Jeśli naprawa ma polegać na tym, że wymieniając elementy ewidentnie złe na dobre jednocześnie się wymienia elementy ewidentnie dobre na gorsze lub znacznie gorsze to to nie jest naprawa.
Owszem ja nie mam możliwości negocjacji umowy gwarancyjnej, ale mam prawo nie odbierać urządzenia, które de facto nie jest moim, choć działa lepiej niż 18 dni temu.
To niemal tak, jakbyś oddał będący na gwarancji, a więc w miarę nowy samochód do warsztatu bo wycieka ci płyn z chłodnicy i masz źle ustawione światła, a jakbyś po niego przyszedł to czekałby na ciebie niemal twój samochód tylko z wymienionymi na łyse oponami, z innym silnikiem, inną tapicerką i rozbitą szybą, ale układ chłodniczy byłby naprawiony a światła ustawione.
I co to by było?? Naprawa gwarancyjna czy co?? I jak to regulują umowy gwarancyjne i ogólne zasady gwarancji??
I dlatego po raz kolejny chwalę warszawski serwis HP, który widząc co się stało, w ciągu ok 3 godzin od złożenia reklamacji uznał ją i w ramach jej naprawiania podjął decyzję o wymianie reklamowanego urządzenia na nowe. I chwała im za to!!
A czy HP Polska zdecyduje się ten przypadek wykorzystać w skali firmy jako przykład na niekompetencję (nie chcę używać ostrzejszego określenia) swoich pracowników serwisowych w Holandii to zupełnie inna sprawa i już totalni enie moja.
Ja na początku przyszłego tygodnia zacznę być znowu szczęśliwym posiadaczem sprawnego ipaqa.
