Cholera, żałuję że dopiero teraz natrafiłem na ten wątek :/
Jak paru innym osobom, w mojej Toshi padło gniazdo słuchawek. Zakupiłem ją z allegro od kogoś kto kupił w jednym z Gdyńskich sklepów, gdzie też 16 lutego ją oddałem na naprawę gwarancyjną - gość zapewniał, że będzie po 2 tygodniach. Po 3 tygodniach stwierdził że "właściwie oni mogą to trzymać ile chcą" i że nie wie co się z nią dzieje. 16 marca (czyli po miesiącu) wykonał parę telefonów i dał mi linka do CCS żebym mógł sobie status naprawy zobaczyć. Cały czas było "oczekiwanie na części zamienne", dopiero 22 marca wskoczyło "oczekiwanie na decyzję klienta". Ucieszony ze coś się dzieje czekałem aż do mnie zadzwonią, bo to w końcu ja jestem ów klient, jednak się myliłem - w piątek 26 status mówił: uzyskano zgodę (WTF?!) na wymianę na G910, że już wysłano i nawet dali numer listu przewozowego. Pozostało mi pole do dyskusji z tym sklepikiem, bo się mnie nie zapytali, a 910'ki nie chcę. Jednak, gość z tego sklepu najwyraźniej zapomniał że mam dostęp do statusu naprawy, i bezczelnie w poniedziałek o 10:25 zadzwonił do mnie i spytał CZY CHCĘ wymienić na G910, jednocześnie informując że INNYCH WYJŚĆ NIE MA (!!) a jak się zgodzę to wyślą i dziś-jutro będzie do odbioru... ok. 12:10 dostałem sms, że już jest. Taa jasne, na pewno przyszedł z warszawy w 95 minut, tym bardziej że wysłali go w piątek...
No cóż, już brak mi słów do tej patologii... chyba że ktoś chce kupić nową G910

PS. Co ciekawe, ci z CCS chyba nawet nie zaglądali specjalnie do tej G900 tylko od razu wywalili... tuż przed oddaniem wgrałem ściągnięty z forum oryginalny ROM, jednak coś nie bootował, a śpieszyło mi się więc wgrałem pierwszy z brzegu, sprawdziłem że działa i poszedłem - do naprawy poleciał telefon z romem Globalbusa i po full DOC formacie, więc po takich "ingerencjach" w sprzęt mieli właściwie prawo nie przyjąć go do naprawy, a jednak - trzymam teraz w ręku to nieszczęsne G910
