Przewinelo sie juz kilka wątków odnośnie helpdesku FS i jego autoryzowanych serwisów...
http://pdaclub.pl/forum/viewtopic.php?t=52390http://pdaclub.pl/forum/viewtopic.php?t=53133 - o zgrozo
http://pdaclub.pl/forum/viewtopic.php?t=50863...oraz zabezpieczaniu ppc permamentnym hasłem...
chyba ze to n560 to czasem serwisik tylko
http://pdaclub.pl/forum/viewtopic.php?t=53327Tak, właśnie przezywam te cudowne chwile stałej blokady PPC. Kiedys ustawiłem sobie to hasłeko w n560 (aplikacja FSC Password). Po hard resecie i trzech nieudanych próbach prosi o kontakt z helpdeskiem. I tu zaczyna się jajo:
Jak to wygląda w
polsce:
- dzwonię to F-S Computers na infolinie i otrzymuję informacje ze mam skontaktowć sie z autoryzowanym serwisem. Oke, jestem w stanie to zrozumieć, proszę o numer.
- dzwonię do Computer Service Support (czy jakoś tak) Niewyspany pan prosi o dostarczenie pocketa do serwisu na ulice taka a taką. O dziwo nie informuje o porzebie dostarczenia zadnych dokumentów stwierdzających ze ten PPC jest mój (np. karta gwarancyjna, rachunek , zakupu itp). Najlepsze: cena
69 euro + 160 zł za serwis i ppc znika na 3-4 dni.
Musiałem skomentować te zbójeckie ceny i marże za "frajer".
Chyba godzine dochodziłem po tej informacji ze mam wywalić ok 500zł za coś co jest możliwe do zrobienia za free na telefon (wg komentarzy na zagranicznych stronach).
Kolejny krok - próba kontaktu z HotLinem w
UK: rozmowa przerywana w momencie gdy pada słowo Poland
Kolejny krok - próba kontaktu z
Niemcami: rozmowa przerywana w momencie gdy pada słowo Poland
Gotuje mi się.
Pozostało mi tylko kombinowac z Helpdeskiem w Niemczech u producenta (notabene ten który mnie już dwukrotnie rozłączył/olał). Na szczęscie udało mi sie wyczarowć osobe mówiącą płynnie po niemiecku z akcentem.
Dzwonimy uczuleni na punkcie podawania pochodzenia PPC. Rozmowa trwała z 5 minut i skierowano nas do drugiego HelpDesk-u w Hamburgu. Dzwonimy tam, pani coś lekko sie zakrzywiła gdy usłyszała że miejscem zakupu była Polska ale sprawa toczy się dalej. Podanie Nazwiska, Serial-number z pocketa i prośba przesłania rachnku/faktury faxem. Nie ma sprawy - wykonane natychmiastowo. Jeszcze tylko weryfikacja dzwoniącego czyli oddzwonienie na numer z którego dzwonimy i zgłoszenie uznała za przyjęte.
Dzis czekam na odpowiedz telefoniczną i magiczną kombinacje "znaczków".
Mam nadzieje ze sie uda bez 500 zł
lub kombinowana po giełdach bo w Polsce nadal boli bycie uczciwym.
Dam znac jak poszło.