dobra to jestem wlasnie po przetestowaneiu emulatora SNESa. Emulator nazywa sie SNES9x i testowalem jego najnowsza wersje S9X_tyl-0.4
Zanim zaczniecie czytac, polecam ten link
http://dl.qj.net/dl.php?fid=4929 co sie pod nim kryje, niech pozostanie niespodzianka, bardzo mila niespodzianka - dodal emcej

Zacznijmy od tego, ze na samym poczatku emu zrobil swietne wrazenie swoim interfejsem. Do tej pory nie spotkalem sie z tak dopracowanym menu w zadnej aplikacji typu homebrew. Po potwierdzeniu licencji oczom ukazuje sie przyjemnie kolorowe menu zaopatrzone w zegarek, poziom naladowania baterii, ilosc czasu pozostalo do jej wyczerpania, oraz temperature, tylko jeszcze nie wiem czego, byc moze, ze baterii.
Od razu emu gotowy jest do odpalania romu, jako ze uruchamia sie pokazujac strukture katalogow, na predkoscie sciagnalem z sieci pare romow, co by wybadac temat i przetestowac mozliwie najrzetelniej i co sie okazuje...
Na pierwszy ogien poszla gra Street Fighter II Turbo Hyper Fighting (pomijajac, ze sam tytul zwalilby mnie z krzesla, gdybym tylko na nim siedzial - testy robilem lezac na wyrku

) pierwsza gra i pierwsze pozytywne doswiadczenie, bez ustawiania jakikolwiek opcji dzialala na duzo ponad 25kl/s, a dzwiek by po prostu miodem dla mych uszu, rozsiewajac dookola swojej postaci kolejne punch upy i kick downy przypadkiem wcisnalem kombinacje klawiszy L+R (ktore same z siebie oddzielnie odpowiedzialne byly za jakies ciosy). Owa kombinacja wstrzymala gre i przeniosla mnie do bardzo rozbudowanego menu, w ktorym to multum ustawien pozwalal dowolnie sterowac predkoscia, gry, dzwiekami, ekranem i calym mnostwem innych rzeczy. Z dostepnych opcji wybralem pokazywanie framerate i jak przypuszczalem wachal sie on od 45 do 60kl/s.
Po tym pierwszym milym zaskoczeniu przyszedl czas na kolejna gre, tym razem byla to jakas czesc Sonica, jakie bylo moje zaskoczenie, gdy po w 100% plynnym menu rozgrywka miala z plynnoscia niewiele wspolnego, nie pomoglo podkrecenie procka do 333MHz, wylaczenie dzwieku i wlaczenie TURBO (moze gdyby jeszcze troche pobawic sie opcjami to cos z tego by wyszlo) w kazdym razie przyjemna gra plynac z tego nie mogla, wiec przeszedlem dalej.
Nastepny tytul to sensible soccer, tutaj rozwodzic nie bede sie zbyt dlugo, co by czytelnikom owego postu czasu zbyt wiele nie zabierac i nuda nie zionac - mialem wrazenie, ze gram na pececie, calkowite 100% pod kazdym wzgledem (no dobra, niepotrzebnie mnie namawiales
@nothin na test snesa, przez Ciebie zamiast uczyc sie do egzaminow, bede meczyl sensible do upadlego

)
Kolenja pozycja za jaka sie zabralem to Mortal Kombat, z wrazenie nie pamietam juz ktora czesc, ale chyba pierwsa, bo bylo malo postaci. Samo intro bylo na 100%, menu zaczelo przejawiac jakies niepokojace symptomy, dzwieki lekko sie przeciagaly, a na klawisze konsola reagowala z lekkim opoznieniem, taka tez byla rozgrywka, wylaczenie dzwieku sprawilo, ze wszystko wrocilo do normy i uzyskalem pelna plynnosc, podejrzewam, ze wystarczylo by zmniejszyc tylko probkowanie, domyslnie ustawione na 44KHz, ale juz sie w to nie bawilem, tylko wylaczylem je zupelnie i wszystko poszlo plynnie.
Ostatnia uwaga, ktora w sumie zauwazylem na poczatku to swietnie rozwiazane informowanie uzytkownika o tym co sie aktualnie dzieje. Pierwsze moje uruchomienie tego emulatora mialo miejsca na baterii wyczerpanej do 4% i od razu zostalem o tym poinrmowany, wyskoczyl komunikat, ze opjca autosave zostala wylaczona ze wzgledu ma zbyt duze wyczerpanie baterii, co groziloby wylaczeniem konsoli w czase save i utrate wynikow gry. Kazde uruchomienie romu tez ciagnelo za soba pare komunikatow, ktore jednak tak szybko migaly, ze nie zdarzylem ich odczytac, jeden chyba informowal, ze konwersja romu przebiegla pomyslnie, trwa uruchamianie. Poza niespodzianka, ktora zobaczyc mozna w linku i ktora mozna w dowolnym momencie uruchomic, mamy tez mozliwosc wlaczenie portu USB i chyba grania w romy, bez kopiowania ich na karte, tylko prosto z dysku komputera, nie sprawdzalem jednak tej opcji i w sumie to nie wiem czy mam racje.
Z wad moge od razu powiedziec, ze kombinacja L+R odpalajaca od razu menu z opcjami to zly pomysl, grajac w SF te klawisze odpowiedzialne sa za ciosy i czesto wciskac je trzeba, zeby wykonac jakies combo i po prostu nie da sie, ale na szczescie caly uklad mozna przemapowac.
Podsumowujac, emu SNESa robi wrazenie pod kazdym wzgledem, mysle, ze plynnosc mozna osiagnac w kazdej grze (choc czasem kosztem dzwieku) Dopracowanie interfejsu cieszy oko, a przyjemnosc z gry jest niemala.
Jakies pytania, watpliwosci, cos jeszcze mam sprawdzic, piszcie, a uczynie to niezwlocznie
