W przypadku forum taka teza jest mooocno naciągana. Osobiście jestem przeciw. Btw jeżeli dochodziłoby do takich nadużyć to za chwilę nie miałby kto dla nas (czytelników) pisać książek.
1. jakich nadużyć? Czy ja umieściłem tu link do swoich zbiorów na ogólnodostępnym serwerze? Nie. Czy namawiam do rozpowszechniania? Nie. Skoro w realu istnieją kluby miłośników dobrej książki, to w wirtualu takie kluby mają prawo istnieć również. Kluby takie skupiają wielbicieli jednego gatunku, ba nawet jednej serii wydawniczej a członkowie tychże klubów mają święte prawo wymieniać się i pożyczac sobie książki.Dlaczego zabronić tego prawa uczestnikom wirtualnych spotkań?
Czy różni się znajomość zawarta w sieci od znajomości zawartej w bibliotece?
2. Oczywiście w realu bibliofile wymieniają się książkami legalnie pozyskanymi. W wirtualu trudniej dowieść legalności zakupu.
3. O byt materialny pisarzy bym się zbytnio nie martwił. Grupa wielbicieli książek czytanych na pda jest nieporównywalnie mniejsza od grupy czytajacych ksiązki w wydaniach klasycznych. Mam natomiast nadzieję nieustannie, że
wydawcy zrozumieją wreszcie, że ebooki to też jest rynek i to wcale nie taki trudny i niebezpieczny dla wydawcy:
koszty wydania nieporównywalnie mniejsze od papierowych (tekst jest przecież gotowy, po korekcie a przed łamaniem, okładka gotowa, koszty przerobienia na popularny format prc - prawie żadne)
prawa autorskie takie same, jak przy dodruku (zasady naliczania)
dystrybucja - koszty praktycznie zerowe bo z poziomu strony wydawnictwa
cena ksiązki konkurencyjna do papierowej - ebook mógłby ukazywać się po wyczerpaniu nakładu papierowego
łatwe zabezpieczenie hasłem przed redystrybucją (hasło w bazie wydawcy skojarzone z adresem e-mail nabywcy)
Jestem przekonany, ze gdybyśmy mogli kupować polskie e-booki w tak skalkulowanych cenach, że moglibyśmy płacić za nie smsami - nie byłoby ebookowego piractwa, bo nikomu nie chciałby się skanować kilkuset stron, zmieniać na tekst i obrabiać. Nigdy nawet nie próbowałem tego robić, ale to musi być jakiś katorżniczy trud i znój.
Pozdrawiam
jaro