No właśnie. Mapy Europy.
Coś co może dać AutoPilotowi dużą przewagę nad konkurencją, zwłaszcza, że spośród polskich programów tylko AutoPilot na prawdę takie mapy oferuje (inni póki co obiecują). A do tego są one w cenie podstawowej wersji oprogramowania.
Tak jak wcześniej pisałem są to mapy przejazdowe, a więc nie można po nich oczekiwać na razie, że nas doprowadzą pod wskazany adres.
Można natomiast oczekiwać, że będą dokładne i „sprytne” gdzie przez „sprytne” rozumiem, że będą w stanie wskazać nam naprawdę dobrze skalkulowaną trasę dostępną dla zadanego połączenia zgodnie z założeniami (najszybsza, najkrótsza, najbardziej ekonomiczna czyli oszczędna).
Właśnie pod tym kątem przeglądałem przez kilka dni mapy Europy AutoPilota i generalnie nie miałem do nich żadnych więcej uwag poza tymi, które już wcześniej wpisałem. Ale do czasu.
Ten „czas” nadszedł gdy wpadłem na pomysł wytyczenia trasy, którą kiedyś przejechałem z papierowymi mapami (do dziś gdzieś leżą te stosy kartek).
Nie wchodząc w szczegóły ta trasa to: z Warszawy do Helsinek, z Helsinek do Oslo i z Oslo do Berlina (wówczas jeszcze Zachodniego).
Najbardziej logiczna wydaje się trasa, której początek ma trzy wersje:
1. Warszawa > Gdynia > Helsinki (promem) >
2. Warszawa > Tallin > Helsinki (też promem) >
3. Warszawa > Sankt Petersburg > Helsinki >
A potem z Helsinek > Turku > Norttalje > Oslo > Helsingborg > Kopenhaga > Berlin
Różnica na dzisiaj w stosunku do przeszłości polega na tym, że istnieje piękny choć dość drogi do pokonania most pomiędzy Szwecją, a Danią.
A oto co po wytyczeniu tej trasy proponuje nam AutoPilot:
Najpierw widok ogólny:

Prawda, że to nieco „dziwny” pomysł??!!??
A w szczegółach wygląda to tak:
Oto okolice Tallina, Sankt Petersburga i Helsinek:

Jak widać nie ma tu żadnych połączeń promowych więc trzeba wszystko objechać na około. To samo zresztą dotyczy dojazdu z Helsinek do Oslo. Tu też AutoPilot nie zauważa promów pomiędzy Turku a Norttalje więc mamy okazję niemal zahaczyć o koło podbiegunowe i to w obie strony!!
No i na koniec jeszcze jeden wstydliwy szczegół – ktoś ukradł most pomiędzy Szwecją a Danią, a promów nadal nie ma!!

I dlatego żeby z Oslo dojechać do Berlina to wracamy przez Sankt Petersburg i wybrzeżem Pribałtyki, Polski dojeżdżamy wreszcie na piwo do ulubionej knajpki w pobliżu Unter den Linden.
Ale nie ma się co śmiać z AutoPilota. On w najgorszym wypadku ma do uzupełnienia TYLKO połączenia promowe i jeden most!!
A co oferuje nieco starszy brat lub ojciec czyli iGo?? Proszę bardzo:
Tym razem zaczniemy od szczegółów. Oto połączenie promowe Norttalje – Turku dzięki któremu zaoszczędzimy sporo kilometrów i nie zmarzniemy jadąc daleko na północ:

(przy okazji można zobaczyć mnogość połączeń promowych dostępnych z tych i okolicznych portów).
A tu piękny przejazd przez most, którego w Auto Pilocie zabrakło:

Ładnie, właśnie sprytnie, ale … nie do końca, bo cała skalkulowana przez iGo trasa wygląda tak:

Więc nie ma co liczyć na duże oszczędności w benzynie i czasie trwania podróży,
Po prostu iGo ma do uzupełnienia całą Europę Wschodnią. A to trochę gorsza i dłuższa robota niż ta, którą ma do wykonania zespół AutoPilota.
Więc jak na razie – hmm chyba jednak większe szanse ma AutoPilot.
Oczywiście wiedząc już o powyższym - nie należy w AutoPilocie póki co planować trasy z kontynentu na Wyspy Brytyjskie – bo się nie uda dojechać. Ale za czas jakiś?? Zespół AutoPilota, któremu zgłosiłem ten problem twierdzi, że zostanie on niedługo wyprostowany.
Również niedługo zostanie sporządzona (między innymi na podstawie zgłaszanych na tym Forum uwag) lista rzeczy najpilniejszych do poprawienia, a potem pozostanie tylko oczekiwać na realizację zobowiązań i to zgodnie z zadeklarowanymi terminami.
I tu moja uwaga trochę na boku, całkiem bezstronna.
Naprawdę zaczyna robić się bardzo ciekawie na rynku polskich programów nawigacyjnych. I to głównie dzięki dwóm graczom, z których z jednego od jakiegoś czasu się naśmiewano, że potencjał ma ale nie potrafi go spożytkować (Navigo), a drugiego nikt tak na prawdę nie zauważał (AutoPilot).
Przed oboma programami stoją podobne wyzwania, problemy. Ale oba zyskują rosnącą rzeszę użytkowników gotowych zainwestować w nowy program tylko z jednego, wspólnego dla obu powodu:
Oba zespoły. I Navigo i AutoPilota podchodzą do swoich klientów z szacunkiem, zaangażowaniem i traktują ich bardzo poważnie. Wsłuchują się w opinie użytkowników, dokonują szybkich zmian, nie kryją problemów, ale je usuwają lub rozwiązują. I dotrzymują składanych obietnic.
I to mogą być te punkty, dzięki którym mogą za jakiś czas, być może krótszy niż niektórzy myślą, wygrać z niepodważalnym cały czas liderem na polskim rynku, czyli AutoMapą.
Do której też mam zresztą ogromny sentyment i szacunek!!