Witam czytelników tego wątku.
Dziś otrzymałem odpowiedź na mój list o treści powyższej.
Odpowiedź nadeszła po wielu godzinach a nie jak zazwyczaj najpóźniej rankiem dnia następnego i tym razem nie była to odpowiedź w stylu "dziękujemy - przekazujemy".
Tym razem otrzymałem list obszerniejszy.
W pierwszych słowach mój rozmówca Automapa (po) dziękuję mi za moje zgłoszenie i w kolejnej linijce uświadamia mi, że nie firma którą reprezentuje nie zgadza się z przedstawioną przeze mnie argumentacją.
Rozmówca przyznaje rację, że dane SmartRoutes sa integralna częścią AutoMapy i sa dostepne w wersji, w ktorej znalazly sie
w pobranej mapie. Wskazuje jednak, że jego zdaniem umowa licencyjna AutoMapy mówi wyraźnie, że program oferowany jest "taki jaki jest" - pisownia oryginalna. Informuje również, że ze wzlegu na specyfikę produktu producent dokłada wszelkich starań by usuwać zauważone lub zgłoszone błędy ale nie gwarantuje czasu, w jakim będzie w stanie to zrobić.
Podsumowując: jak chcesz kupić nasz produkt to jest super cacy; ma nagród co nie miara; popiera go Hołowczyc K.; lata z nim helikopter; ma najnowsze i najświeższe dane; ach i och.
Jak już kupisz to jesteś dla nas nieważny. Zajmiemy się tobą dopiero na 2 tygodnie przed zakończeniem umowy.
Nie wiem jakie odpowiedź dostali inni rozmówcy Aquratu.
Ja i tak się dziwię, że moja wiadomość w ogóle dotarła bo w treści jak się okazuje ich serwer ma mój adres internetowy wprowadzony na listę rozsyłających spam (Spam:7.0 Spam Score).
Moje propozycje dalszego postępowania:
a. niezależnie od wybrania lub nie, dalszej opcji prawnej proponuję powiadomić UOKIK, Departament Polityki Konsumenckiej w osobie Pani Dyrektor Departamentu Moniki Stec, której to departament zajmuje się prowadzeniem postępowań administracyjnych w sprawach praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów.
Rozpoczęcie postępowania kontrolnego oraz ewentualny fakt zakończenia go wydaniem decyzji prezesa UOKIK nakazującego producentowi zaprzestania praktyk opisanych w tym wątku da ewentualnym skarżącym (zbiorowo lub indywidualnie) dodatkowy potężny argument w przewodzie sądowym.
Powyższe będzie pierwszym sygnałem w kierunku Aquratu do przemyślenia i ewentualnej zmiany stanowiska.
Na tyle bolesnym, że w przypadku uznania tematu za spełniający wymogi "ogólności" ("problem" musi dotyczyć większej grupy odbiorców na terenie kraju - a tu mamy nawet odbiorców zagranicznych) urząd kończy postępowaniem decyzją administracyjną której może towarzyszyć kara finansowa o wiele dotkliwsza niż koszt przedłużenie kilku licencji o np. 3 tygodnie każda.
b. proponuję przedyskutować opcję pozwu zbiorowego go złożenia którego wystarczy 10 osób.
To będzie drugi sygnał do Aquratu, że sprawa jest poważna.
W przypadku uznania przez sąd kryteriów sprawy jako wyczerpujących postanowienia ustawy o pozwach zbiorowych, sąd nakazuje powiadomić ewentualnych innych pokrzywdzonych w prasie, radiu i w inny sposób. Antyreklama jaka będzie towarzyszyć temu etapowi będzie dużo drożej kosztowała niż wspomniane przedłużenia licencji kilku osobom.
c. na koniec proponuję przejść cały przewód sądowy jednocześnie nie zapominając broń Boże o zgłoszeniu na wstępie wniosku o zabezpieczenie kaucji na koszty procesu. Będzie to suma zapewne przekraczająca powyższe przedłużenie licencji.
Jakie jest wasze zdanie?
Czy są ewentualni chętni do powalczenia?
Czy macie inne propozycje / pomysły?
Może producent AM jednak się zreflektuje i po przedyskutowaniu tematu z prawnikiem uzna naszą racje. Może z ciężkim sercem ale zawsze z zasobniejszym portfelem i przy bardziej sprzyjającej biznesowi atmosferze.