To, że piractwo nie nazywa się złodziejstwem to tylko ułomność naszego prawa. Do przykładu z samochodem dodałbym jeszcze jeden "argument" złodziei: przecież jak skopiuję to niczego właścicielowi nie zabieram! ZGROZA!
Czuje sie lekko wywolany do tablicy i wrzucony do worka, ale wycieczek osobistych nie bedzie. Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem. 90% spoleczenstwa "ukpradlo" kiedys software, cofnijmy sie tylko o kilka lat, a juz kilkanascie... Pamietacie jak to kiedys bylo? A przeciez o dostepie do sieci mozna bylo tylko pomarzyc...
Ja tu nikogo nie bronie, ani nie oskarzam, po prostu widze roznice miedzy kradzieza samochodu, a nielegalnym skopiowaniem danego softu. Tak jak jest roznica gdy wyrostek ukradnie piwo, a bandyta napadnie na mieszkanie. To i to jest niedopuszczalne, ale ciezar przestepstwa inny. Nazwalem to propaganda, bo ewidentnie niektore firmy chca z piractwa zrobic przestepstwo porownywalne z morderstwem. Jak niewiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniadze... A prawda jest taka, ze najbardziej na piractwie cierpia niewielkie firmy, jednoosobowi programisci, dla ktorych kazde nielegalne skopiowanie ich programu, to ewidentna strata finansowa, ale ktos nimi sie przejmuje? Czy to o nich toczy sie ten "boj"?
I taka jeszcze jedna mysl... czemu ubezpieczyciel gdy chce ubezpieczyc sobie autko (AC), wymaga ode mnie jakis dodatkowych zabezpieczen, a niech ostatecznie zginie mi drugi komplet kluczykow, to wypnie sie na mnie i tyle bede mial z odszkodowania... A policja uzna mnie za idiote, ktory np pozostawil otwarty samochod bez jakichkolwiek zabezpieczen. Skoro tak sobie porownujemy do motoryzacji, to czemu taki Aquart nie musi dbac o zabezpieczenia i pozwala na taki proceder? Wczesniej tak dobrze sobie z tym radzil, a teraz nagle nie moze? Ja nie twierdze, ze piractwo jest dobre, nie popieram go, ale potrafie trzezwo spojrzec na swiat, nie mam klapek na oczach i dla niektorych firm piractwo tez ma swoje dobre strony. W obecnej sytuacji, gdy rozwija sie AM Traffic (Live Drive czy jeszcze inaczej jak to sobie nazwa) ktos kto uzywa pirata, spodoba mu sie soft, bedzie mu latwiej kupic oryginal, zeby skorzystac z nowych mozliwosci, ktora wersja spiracona mu nie zapewni. Czy w takiej sytuacji nie wyobrazacie sobie, ze moze lepiej nie tracic kasy na zabezpieczenia, bo to moze byc w ostatecznym rozrachunku mniej korzystne finansowo? Albo ta medialna informacja ile to nielegalnych kopii zostalo usunietych... wszyscy wiemy, ze to walka z wiatrakami, ale portale to podchwycily, a czy nikomu nie przyszlo do glowy, ze to darmowa reklama producenta? Glosno sie o nich mowilo, a nie musieli wykupywac "czasu reklamowego". Gdyby ich program nie byl tak chetnie kopiowany, to czy takie info w ogole mialoby sens?Jak juz pisalem kazdy medal ma dwie strony, a obludy nie lubie, piractwa nigdy nie wyeliminuje sie w 100%, niektorzy beda to robic dla sportu, niewazne ile beda mieli pieniedzy, ale jak widac niektore firmy potrafia na tym rowniez "zarobic". Czy to zle? Tez nie, pokazuje to elastycznosc producenta, ale blagam nie popadajmy w skrajnosci.