Hmmm..., a co sądzicie o przejazdach, ale nie kolejowych, tylko np. kiedy ulica przecinają tory tramwajowe? Nie mam to na myśli zwykłych miejskich skrzyżowań, lecz miejsca gdzie pojawienie się tych torów jest dla wielu kierowców (spoza tego terenu) niemiłym zaskoczenie.
Sam znam kilka takich, lecz jeden utkwił mi wyjątkowo w pamięci bo zginął na nim mój znajomy. Jest tam nawet znak STOP-u i biała linia na asfalcie (ale namalowana już za torami tramwaju)!!! - bo dotyczy ona dojazdu kawałeczek dalej do drogi o wyższej kategorii. Wim że na tym przejeździe były też inne ofiary, a kilkanaście samochodów "odjechało" stamtąd na szrot. Widoczność nadjeżdżającego tramwaju przy dojeżdżaniu do torowiska całkowicie zasłania stojący tam budynek.
W samej Łodzi znam kilka-kilkanaście podobnych miejsc, a także równie niebezpiecznych miejsc, kiedy to równolegle biegnące do ulicy (lub trasy) tory tramwajowe nagle skręcają przecinając drogę.
Ciekaw jestem jak to wygląda w Waszych miastach, czy AM powinna ostrzegać o takich miejscach?