Witam,
Do "emisiu": ja jeżdżę 14 lat i nigdy nie zdażyło mi się przegapić przejazdu, w różnych warunkach (mgła, śnieżyca, burza) i na "obcych" drogach (są te przejazdy dostatecznie oznakowane i nie wierzę że "złomiarze" ukradli wszystkie znaki informujące o przejeździe). Jeżeli mam ww warunki na drodze, to prędkość dostosowuję do tych właśnie warunków, żeby w porę zauważyć znaki!
Do "czestera": zgadzam się z Tobą, że przejazdy są dobrze oznakowane; zgadzam się z Tobą, że PKP powinno poprawić widoczność na przejazdach dla kierowców i zgadzam się z Tobą, że idąc tym tokiem rozumowania trzeba stworzyć kategorie np. ostrzegające o niebezpiecznych zakrętach, takich przed którymi stoi ograniczenie do "30", bo ktoś jadąc we mgle może tego znaku nie zauważyć... Ludzie! Nawigacja ma nam pomóc dojechać do celu, a nie myśleć za nas!
Na temat Kuliga patrz moje P.S. A może Kulig był zmęczony, senny, może gadał przez komórkę, może był "pod wpływem", media rozdmuchały temat, bo to znana postać. Media potrafią też zatuszować niektóre fakty - wiem, bo bliska mi osoba pracuje w PAP-ie i trochę znam środowisko dziennikarskie. Zobacz co się stało z tematem z tym słynnym dziennikarzem motoryzacyjnym co się rozbił Ferrari na Puławskiej w W-wie. Jak był wypadek, to wszystkie media o tym trąbiły, a jak już doszedł do siebie, to media nie trąbią o tym kto jest winny...
Do "JaMi": sam mówisz, że jachałeś za szybko, że byłeś zmęczony, że jechałeśw nocy (ograniczona widoczność). Skąd możesz wiedzieć (że akurat w tamtym przypadku), to "bimbanie" AM by Cię pobudziło? Przecież byłeś zmęczony... i nigdy wcześniej w takich sytuacjach AM Ci nie "bimbała"?
Do "stefanekmac": Te krzyże, to się chyba nazywają Krzyże św. Andrzeja. Są one charakterystyczne (jak kilka innych znaków drogowych, np. "stop", "ustąp pierwszeństwa przejazdu"), bo można je odzczytać "z drugiej strony", więc jak od właściwej strony są zaśnieżone, to po kształcie można je odczytać. A co do zaśnieżonych znaków informujących o zbliżaniu się do przejazdu: jak widzisz taki (jakikolwiek zaśnieżony znak - czytaj, jeżeli jest zaśnieżony, to generalnie warunki do jazdy są kiepskie) znak, to nie zapala Ci się "czerwona lampka"?
Do wszystkich: Powtórzę: Ludzie! Nawigacja ma nam pomóc dojechać do celu, a nie myśleć za nas!
P.S.
Mam wujka "kolejarza" i wiem, że oni też mają swoje "znaki kolejowe", np. ostrzegające, że zbliżają się do przejazdu z drogą... I np. podczas mgły zbliżając się do takiego przejazdu muszą ostrzeć kierowców włączając swój sygnał dźwiękowy. Ale też sobie zdaję sprawę, że wśród kolejarzy, jak i wśród kierowców są ludzie i ludzie... I tylko ludzie. Dlatego jest zasada "ograniczonego zaufania".
Pozdrawiam
Grzegorz