Dziś wracając z Międzyrzecza (woj.lubuskie) z LD doszedłem do wniosku, że to naprawdę fajna sprawa, ale pod jednym warunkiem................... jak masz auto służbowe
Dziś mi zależało, żeby jak najszybciej być w wawie i jechałem dokładnie wg nakazów LD i tak po zjechaniu w Strykowie z A2 auto moje pokierowane zostało nie na Rawę Mazowiecką tylko na 8kę ale przez Skierniewice by w Hucie Zawadzkiej skręcić w lewo na Nadarzyn itd do Wawy. Ten odcinek w kierunku Skierniewic pasowałby Małyszowi do trenowania odcinków specjalnych. Fakt jechałem praktycznie sam, ale droga znana chyba tylko miejscowym pasterzom krów. Bawiło mnie to niezwykle, bo miałem auto służbowe, więc jazada niektórymi odcinkami żwirowymi i obserwowanie z tyłu tumanu kurzu bardzo mi sie podobało. Teraz wiem co czuje Małysz w swoim porsche cayenne jak trenuje
Od skretu na 8ke w Hucie Zawadzkiej jechałem do Wawy bez przeszkód. Tak więc LD zdało w moim odczuciu egzamin
Z tym, że gdybym jechał autem prywatnym z pewnością bym zawrócił i zmienił trase np na łatwą, żeby nie ryzykować zawieszeniem. Za tydzień jadę do Wrocławia i Kędzierzyna - Koźle, też służbówką i też wybiorę LD . Oj będzie się działo