Moi CO MNIE OBCHODZIU pokrycie wg. producenta MNIĘ OBCHODZI rzeczywista ilość KWIATKÓW (vide AP).
Zrestą polecam zabawę. Porównanie dema GPMapy, mapy AP czy też najnowszej AM. Mapa nieutwardzona w AM jest asfaltem w GP i lepszą w AP i odwrotnie. Ulice nie dochodzące w jednej mapie są przejezdne w drugiej itd itp. Oczywiście dotyczy to drobnicy. Zatem jak chcesz przejechać SZUTREM przez las AM zdecydowanie wygra. W pozostałych przypadkach jej przewaga drastycznie spada. A np w Tarnowie TO AM musiała gonić TT (wcześniej baza adresowa i ZDECYDOWANIE mniej kwiatków). Może obecnie poprawili mapę że jest LEPSZA ale nie mam ochoty tego sprawdzać.
PS
Zresztą już ktoś sprzadzał za danymi GUS że AM ma 110% poktycia kraju 
Kwiatek ma to do siebie, że możesz go objechać. Natomiast nigdy nie trafisz do czegoś, co nie istnieje na mapie.
AM setki razy wpuściła mnie w maliny i to takie prawdziwe, z przedzieraniem się przez krzaki. Jednak tyle samo razy z tych malin mnie wyprowadziła i zawiodła do celu.
Piszesz o drobnicy i szutrze, jakby to były jakieś fanaberie, które normalnemu, cywilizowanemu człowiekowi są zbędne, a wręcz powinny zostać uznane za szkodliwe.
A ja mam przykład z wczorajszego dnia. Jechałem z Kielc do Warszawy. Pewnie po raz tysięczny w swoim długoletnim życiu. Trasę znam tak dobrze, że jeśli w jakiejś przydrożnej chałupie kobita zmieni firanki w oknie, to ja to zauważę. Teoretycznie, włączanie nawigacji jest głupotą, bo nawet miejsca, w których lubią stawać policjanci znam lepiej, niż sami faceci z drogówki, skoro jeżdziłem tą trasą wcześniej, niż oni się urodzili.
W ferworze załatwianych wczoraj spraw i rozmów telefonicznych prowadzonych z samochodu zapomniałem sobie, że od paru tygodni rozsądny człowiek jeździ Wawa-Kielce i odwrotnie nie przez Radom, tylko przez Końskie, Drzewicę, Nowe Miasto. Ze względu na remonty i rozbudowę dróg, z których najbardziej doktkliwe są w Łącznej pod Kielcami.
I, w głupocie swojej, wrąbałem się tam właśnie w wielokilometrowy korek. Byłem zmęczony, nie chciało mi się zawracać, miałem gazety na fotelu pasażera, pomyślałem - postoję. Kiedy jednak po 40 minutach przesunąłem się o 500 m, a do końca odcinka remontowanego było jeszcze z 6 km - postanowiłem poszukać objazdu. Wspominałem, że jeżdżę na dwie nawigacje. Do objazdów używam Nuvi z GPMapą, bo jest tam do tego jeden przycisk w pierwszym menu i cała operacja wytyczenia objazdu trwa kilkanaście sekund brutto. Ale jadąc już bocznymi drogami obserwowałem (z ciekawości) obydwa ekrany. I AM i GPM miały komplet dróg na zadupiach, które przemierzałem w czasie objazdu. Sądzę zatem, że AM wytyczyłaby podobną trasę. Ale tego nie sprawdzałem.
Pokonałem objazd w czasie jakichś 15 minut, a stać musiałbym pewnie jeszcze z godzinę. Na wyznaczonej trasie był nawet ok. 100-metrowy odcinek (o zgrozo!) szutrówki. Całkiem przejezdnej, bez księżycowych kraterów. Ale szutrówki. Przebycie jej, z maksymalnie wytężoną uwagą, zajęło mi pewnie całych 20 sekund. Pozostałe drogi w normie, jak to na prowincjonalnych zadupiach. Czyli znacznie lepsze, niż połowa jezdni w Warszawie.
Jeśli zatem TomTom jest w stanie wyznaczyć taki objazd przez Jęgrzną, Zaciszowice, Podłazie, Wiąckę, Wzdół Rządowy, Michniów, Suchedniów, to chylę czoła. Jeśli nie, to mam jeszcze owe wczorajsze gazety i mogę podrzucić użytkownikom, znakomitego skądinąd, programu TTN-ileśtam. Przydadzą się w Łącznej i wielu innych miejscach, gdzie potrzebna jest mapa o szczegółowości przewyższającej plan Ostrowi/Ostrowa Mazowieckiej/Mazowieckiego/Mazowieckiemu/Mazowieckich. Whatever...