Trzeba po prostu tak zaprojektować program aby przy otwarciu trasy to się pojawiało.
A co będzie jak otwarcie będzie wstrzymywane bo akurat politycy będą chcieli sie w tym miejscu sfilmować przed wyborami...?
Skoro mogę zablokować odcinek i podać datę do kiedy prowadzone będą roboty (a dane te
wziałem sobie ze strony GDDKiA, to co stoi na przeszkodzie zaprogramować rzecz odwrotną...
Droga w budowie ma plany które są publiczne i wystarczy się zgłosić do firmy projektowej,
by sobie nowy układ pobrać, zwłaszcza gdy pod projektem podpisał się i wziął za niego
odpowiedzialność jakiś magister inżynier...
Ciekawe, że Wydawnictwo "Mapy Ścienne - Beata Piętka", z którym służbowo mam czasem
kontakt (nie w sprawie map

), potrafią na drukowane mapy nanieść przebiegi wszystkiego
co jest planowane, zaś nowe mapy wydają co roku. Aż taki nie jest postęp robót drogowych
w Polsce, by coroczna (ale rzetelna) aktualizacja była niemożliwa... Zaś mapa papierowa
dowolnego wydawcy w sklepie kosztuje np. 25 zł, a ja płacę za program prawie 700 zł, dodatkowo
z łaski jest możliwość darmowej aktualizacji przez rok, tylko że na mapach zmieni się coś dopiero,
jak będę już musiał za to zapłacić. Nie wiem skąd taka polityka i być może z punktu widzenia
konsumenta nie mam racji, a model biznesowy przyjęty przez twórców AM jest dobry?
