Ostrzeganie ogólnie jest OK, przydatne zwłaszcza w Polsce, gdzie oszczędza się na znakach drogowych. Jak człowiek przegapi (a czasem się zdarza każdemu) ograniczenie, to umarł w butach. We Francji na przykład co kilkaset metrów stawiają znak z ograniczeniem i podpisem "RAPPEL" tzn. "przypomnienie". No ale do cywilizacji troche nam wciaz brakuje, więc dobre i to, co dała AM, przy wszelkich zastrzeżeniach co do błędów i konieczności uważania na "prawdziwe" znaki.
Postulowałbym tylko możliwość "gradacji" wartości tolerancji - 10km/h jest czym innym przy ograniczeniu do 40-50 a czym innym przy 90km/h (czyli braku "jawnego" ograniczenia prędkości). W obszarach zabudowanych z zasady nie przekraczam prędkości dozwolonej o więcej niż 10km/h (dlatego nie chciałbym się pozbawiać ostrzeżenia wyłączając całkowicie tę opcję) ale na "otwartym terenie" te 10km/h jest przesadnie rygorystyczne.
A jeszcze pytanie szczegółowe, może ktoś wie - wracałem dziś 7-ką spod Olsztyna do Warszawy i na nowej obwodnicy Płońska AM pokazywała uparcie 80km/h, choć to droga ekspresowa, dwujezdniowa. Czy tam naprawdę jest ograniczenie, którego nie zauważyłem? Jeśli jest, to musi być gdzieś na samym początku bo potem już uważnie śledziłem i żadnego powtórzenia nie było.