Chciałem dorzuci swoje trzy grosze w temacie 4, nie wiem czy w dobrym wątku bo jest ich mnogość - więc to chyba bez znaczenia.
Dawno temu, przy wersji 3.x.x (ipaq 5550 + fortuna clip on) pojawił mi się śmieszny problem - AM nagle zaczynała mnie prowadzić jakies 200 metrów na lewo od mojej aktualnej pozycji. Nie pomagało resetowanie odbiornika, wyłączanie AM - pomógł tylko soft reset (!) PDA. Skontaktowałem się z supportem, podesłałem logi z GPS, istotnie pojawiały się tam jakieś błędy (nie znam protokołu, uwierzyłem na słowo) - widać wina odbiornika. Też uwierzyłem, bo odbiornik dużo przeszedł i komunikuje sie via bluetooth, co prosi się o kłopoty.
W wersji czwartej na tym samym zestawie to samo - od czasu do czasu AM leci gdzieś na bok albo nagle stwierdza że wyjeżdzam z bocznej drogi, oraz inne podobne, wymieniane tutaj przez kolegów kwiatki. Okej, czytałem że to może się pda przegrzewa, albo odbiornik. Dobra, przyjąłem że mam do kitu zestaw (oczywiście to, że D6 i TT nie mają takich problemów jest żadnym argumentem, wszakże to marne i głupie programy są).
ALE
Kupiłem Nokię 330 z AM4. I co? I TO SAMO. Owszem, podoba mi się pomysł AM w PNA, da się to (PRAWIE) obsługiwać palcem, interfejs okej, mapy dokładne, nie mam nic do zarzucenia generalnie.
Ale dalej jest to samo! Nagle w mieście obcym albo na autobanie AM stwierdza, że jestem gdzieś w krzakach.
I żadne krzyki, żadne płacze nie przekonają mnie, że to wina urządzenia. W dwóch różnych zestawach dokłanie ten sam bug, przy czym w drugim przypadku to AM sobie wybrała w jakim urządzeniu siedzi i z jakim GPS gada więc nie ma gadania, że mam zły zestaw.
Chciałem więc niniejszym wyrazić ubolewanie, że drugi raz dałem się naciągnąć na AM.