Poza tym powtarzam jeszcze raz, dlaczego to się nie zdarza w D6 i TT, oraz w TT Go? Owszem, mogę używać anteny zewnętrznej, ale, do ciężkiego licha, dlaczego tylko do automapy???
Wybacz stary, ale bzdury piszesz!
![wredny :]](https://pdaclub.pl/forum/Smileys/pdaclub/squaresmile.png)
Nie podejrzewam celowego przekłamania, więć zakładam niedostateczną obserwację zachowań programów

Używam AM i TT równolegle na A636 od dwóch lat więc do obydwu mam tak samo emocjonalne (a raczej pozbawione emocji) podejście.
Bynajmniej nie neguję, że AM czasem świruje w opisany powyżej sposób. Natomiast stwierdzenie, iż TT tego nie robi to oczywista nieprawda.
Właśnie wróciłem z Włoch, gdzie przez 3 tygodnie tłukłem sie po różnych dziurach (Sycylia, Calabria, Campagna) polegając na TT (wersja 5 z mapami sprzed 2 lat). TT spisywał sie jak zwykle świetnie - mimo nie najnowszych map bił na głowę nowego Nuvi kolegi, ale nie zmienia to faktu, iz powyższe zachowania również mu się zdarzały i to nierzadko. Po wyjeździe z tunelu (a były ich setki) niemal zawsze plótł jakieś bzdury, podobnie w małych misteczkach, czy tez w charakterystyczny sposób krecił mapą (czasem każąc zawracać) na przymusowych postojach (światła, korki). Tak więc bez przesady, TT też nie jest święty.

W doraźny sposób (jak pisałem w jednym z wcześniejszych postów) z takimi problemami mozna sobie z reguły łatwo poradzić. Nalęzy mieć tylko w głowie następy poprawny manewr i jeśli tylko nie zjechało sie z trasy to wszystkie dziwne polecenia poprostu ignorować. W 99% przypadków to działa, a to czy sie zjechało czy nie też zazwyczaj jest oczywiste.
Oczywiście wielu takich zachowań można by uniknąć gdyby programy miały mądrzejsze algorytmy - nie tylko przyciaganie, ale również mądrzejsze przewidywanie pozycji. Skoro jechało sie po autostradzie i system to wie, to jakim cudem nagle znalazło sie na bocznej równoległej drodze? Takie rzeczy można przewidywać, obliczać i eliminować. Tyle tylko, że to wymaga mocy obliczeniowej i zapewne na niektórych modelach mogłoby być nieużyteczne.
Dlatego najlepszym rozwiązaniem byłoby (i pewnie do tego dojdzie) zamontowanie w samochodzie czujnika przesyłającego np. przez BT informacji o kierunku (kompas) i prędkości. Te dane w połączeniu z GPS pozwoliłyby na naprawdę precyzyjne określenie pozycji i wyeliminowanie znakomitej wiekszości przypadków, o których dyskutujemy. To nie jest żadne odkrycie, tak poprostu działały i działają nawigacje fabryczne, które zanim jeszcze pojawił się SirfStarIII nawigowały bardzo precyzyjnie.