To ja rozumiem i wiem, tylko uważam, że taka bezkrytyczność jest bez sensu.
Oznacza to, że gdyby do zyskania była 1 minuta kosztem przejechania dodatkowych 50km to AM zaproponuje przejechanie tych 50km.
Choć wydaje mi się, że niezłym rozwiązaniem byłoby
może niebranie pod uwagę danych trafficowych do wyznaczania tras pomiędzy dużymi miastami.
Dane te słuzyłyby wtedy jedynie do wyliczenia ETA.
Pełny routing z AMTraffic działałby tylko w miastach i pozwalałby omijać korki.
Poza miastami, AM wyznaczając trasę, jednakowo traktuje prędkości z traffica jak i te "sztywne" z dróg, gdzie danych trafficowych nie ma.
Jeśli te "sztywne" dane odstają od rzeczywistości, to przestają dziwić takie kwiatki jak ten powyższy oraz ten z
wątku, w którym dyskutowaliśmy.