[ASUS P320] ROM bez dodatków Asusa, bez Office ?

Witam.
Czy słyszeliście/wiecie gdzie znaleźć ROMa po wgraniu którego jest nieco więcej wolnego miejsca w pamięci ?
W tej chwili, po wgraniu najnowszego dostępnego dla PL na stronie Asusa mam 22,70 na dane i 26,46 na program.
Potrzebuję z 10MB wygospodarować ... obawiałem się, że wadą tego fona będzie słaby procesor a tym czasem wydajnościowo jest OK natomiast brak mi miejsca.

Jak wgram SPB Shella (c.a.10MB) i zainstaluję AutoMapę (c.a.10MB) oraz wgram kilka dzwonków na różnych znajomych, to skutkiem jest totalne zmulenie.
Kilka razy próbowałem instalacji SPB i AM, ale za cholerę nie chcą wejść na kartę, chyba muszą na urządzenie, do Main Memory.
Jedyna opcja to usunięcie rzeczy, których nie używam i nie mam zamiaru używać ... dodatki Asusa, Office itp.
Albo jest opcja, żeby jakoś przerwać - zapobiec instalacji tych dodatków ? Widać, że one wgrywają się już po WM.
 
Proszę o pomoc i jakieś wskazówki. 

SPB niech lepiej będzie w pamięci telefonu, szybciej działa.  Co do Automapy to zainstaluj Total commandera i zrób skrót sobie do tego exe który jest na karcie pamięci i przenieś np. w menu start czy gdziekolwiek chcesz.
 To co masz w pamięci telefonu (tzn chodzi mi o tego exe od Automapy)  możesz usunąć.
Więcej raczej nie wyciśniesz z tego asusa.

No właśnie dziwna sprawa, bo przy którejś kolejnej próbie mając golasa po flashu włożyłem mu kartę z wgraną AM i on nie zrobił autoruna ... uruchomiłem  z .exe, AM założyła sobie skrót w Menu Start ale nie instalowała się na urządzeniu ... nie wystąpiła zajętość tych ~10MB na urządzeniu. Mapa działała.
Ucieszony zainstalowałem SPB i jak tam zrobiłem skrót na pulpicie do AM to przy próbie uruchomienia za skrótu pociągnęło instalację.

To w takim razie zrobiłeś skrót do złego exe, tam są dwa exe które uruchamiają automapkę nie pamiętam dokładnie nazwy, ale to było coś w stylu WmAM5.exe

Może, ale chwilowo i tak jestem w ciemnej d.... przy próbie przywrócenia ROMa do fabrycznego WM6.1 z gotowanego WM6.5 ubiłem fona. #$#@#%%^ grrrr ...