Dwurdzeniowa bestia i fix w 4 sekundy

Zastanówmy się co jeszcze można zrobić, aby urządzenia nawigacyjne stały się ciekawsze - bardziej atrakcyjne dla użytkownika, a przede wszystkim wyróżniały się z tłumu innych PNA. Rynek zalewają bowiem nawigatory różnych mniej lub bardziej znanych marek, ale w większości przypadków nie wiele różnią się one od siebie - poza wyglądem oczywiście. Wciąż duża część tych urządzeń powiela ten sam schemat parametrów, zmieniając jedynie interfejs systemu czy wersję programu nawigacyjnego. Niektóre posiadają co prawda dodatkowo moduł TMC, inne transmiter FM lub wbudowany modem komórkowy. Powoli też pojawia się obsługa naziemnej telewizji cyfrowej lub możliwość wykonywania zdjęć wbudowanym aparatem. To wszystko jednak tylko dodatki. Oczywiście bardzo istotne, ale mające niewielki wpływ na komfort korzystania z podstawowej funkcjonalności PNA, czyli nawigacji GPS (no może poza informacjami o warunkach panujących na drodze, pobieranymi z Internetu lub przez TMC). Czy można zatem ulepszyć w jakiś sposób kluczowe podzespoły? Zanim odpowiemy na to pytanie, zastanówmy się jakimi parametrami dysponowały urządzenia tego typu kilka lat temu, a co oferują teraz.

 


Po chwili wertowania stron poświęconych najpopularniejszym markom PNA okazuje się, że wciąż w 90% urządzeń montuje się te same 400MHz procesory Samsunga i praktycznie ten sam moduł GPS, czyli SiRF Star III. Jedyne co wyraźnie zmienia się na przestrzeni lat to przekątna i rozdzielczość ekranu oraz poprawia się wygląd takich urządzeń. Wraz ze wzrostem ilości pikseli na ekranie, rośnie nie tylko komfort nawigacji, ale też obciążenie CPU i poczciwy Samsung nie sprawdza się już tak dobrze. Dodatkowo same aplikacje nawigacyjne też mają coraz większe wymagania - dochodzą przecież budynki 3D (czasami nawet teksturowane), a także trójwymiarowa rzeźba terenu, co jest sporym obciążeniem dla takiego leciwego już procesora. No dobrze, a co zarzucić można odbiornikowi GPS? W sumie nie wiele, gdyż zazwyczaj SiRF Star III staje na wysokości zadania, gdy uda mu się już złapać sygnał (czasem kilkanaście sekund, czasem nawet parę minut). Można by jednak spróbować zmniejszyć jego zapotrzebowanie na energię i przyśpieszyć uzyskanie namiaru pozycji - wydaje się, że to właśnie te dwie kwestie najbardziej dają się we znaki użytkownikom.


Zatem potrzebna nam innowacja na polu mocy obliczeniowej, energooszczędności i szybkości namierzania satelitów. Czy jest już na rynku urządzenie, które podejmie takie wyzwanie? Firma NavRoad twierdzi, że ich najnowszy nawigator oznaczony symbolem Q1, podniesie tak rzuconą rękawicę. Zapraszamy zatem do zapoznania się z naszym testem tego PNA.

 

 

 

Co w komplecie?

 

W zestawie z NavRoad Q1 otrzymujemy uchwyt mocowany do szyby, kabel synchronizacyjny, ładowarkę samochodową, instrukcję obsługi oraz kartę SD z mapami.

 

 

 

 

 

Wygląd

 
Dla osób zapoznanych dość dobrze z linią produktów marki NavRoad, model Q1 wydać się może znajomy. Faktycznie konstruując tego PNA wykorzystano obudowę z modelu NR450BV. Ale to praktycznie jedyna cecha, która łączy oba te urządzenia, gdyż cała elektronika zawarta w środku to zupełnie nowa jakość. Wróćmy jednak na chwilę do samego wyglądu NavRoad Q1.

Obudowa testowanego PNA wykonana jest w większości z czarnego matowego plastiku, z małą srebrną wstawką łącząca panel przedni i tylny. Wygodnie leży on w dłoni i trzyma się go pewnie, gdyż wspomniany czarny plastik jest jakby gumowy w dotyku. Na przednim panelu poza 4.3-calowym panoramicznym ekranem (480x272 pikseli), wyróżnić można jeszcze diodę sygnalizującą ładowanie (kolor czerwony i zielony po naładowaniu), w jednym z dolnych rogów mikrofon, a po drugiej stronie oczko portu podczerwieni, służącego do obsługi zdalnego sterowania PNA. 


 

Tylna ścianka jest praktycznie całkowicie pusta. Znajduje się tutaj bowiem tylko suwak odcinający całkowicie zasilanie od baterii i tabliczka znamionowa.

 

 

 

 

Za to na bokach NavRoad Q1 rozmieszczono całkiem sporo dodatkowych elementów - m.in. aż 7 różnych gniazd. Zacznijmy może od góry, gdzie wyróżnić można suwak Power, który da się zablokować również w pozycji HOLD oraz przycisk wywołujący menu główne lub specjalne menu dodatkowe (więcej na ten temat w jednym z dalszych akapitów). Obok niego widać jeszcze ukryte za zaślepką gniazdko anteny zewnętrznej MCX (to nie literówka, tutaj faktycznie mamy większe gniazdo niż "standardowe" MMCX) i miejsce, w które wskakuje pazur uchwytu samochodowego.

 


 

Prawa boczna ścianka gości jeden z dwóch stereofonicznych głośników, w jakie wyposażono Q1 oraz gniazdo na bolec ładowarki. Nie przerażajcie się jednak, urządzenie to spokojnie podładować można również standardowym kablem miniUSB, za pośrednictwem portu synchronizacyjnego znajdującego się po drugiej stronie obudowy.

 

 


 

 

Widać go na poniższej fotce, gdzie ukryty jest za gumową zaślepką, zamocowaną na stałe na jednym ze swych brzegów. Pozostałe rozmieszczone tutaj gniazda są już łatwo rozpoznawalne, z uwagi na wyraźne ich oznaczenia - wejście na mikrofon zewnętrzny, wejście Audio/Video oraz 3.5mm port dla podpięcia słuchawek. Oczywiście pomiędzy dwoma ostatnimi portami widać jeszcze mały grill lewego głośnika.

 

 


 

 

Do opisania zostały nam dwa ostatnie elementy, widoczne na dolnej ściance, a mianowicie slot na karty SD/MMC (z obsługą SDHC) oraz otwór resetowania.

 

 

 

Zaraz zaraz, a gdzie rysik? Okazuje się że w tym modelu go niestety zabrakło. Nie żeby specjalnie był on nam potrzebny do obsługi interfejsu menu czy programów nawigacyjnych, które przecież doskonale obsługuje się opuszkami palców. W sumie jego ostry koniec przydawał się w większości PNA tylko do wciskania przełącznika resetu, ale w tym przypadku wystarczy przestawić suwak Power na tylnej ściance i uzyskamy identyczny efekt.

 

 


 

 

Gabaryty

 

NavRoad Q1 jest raczej standardowej wielkości urządzeniem nawigacyjnym z ekranem 4.3". Mierzy on dokładnie 127 x 90 x 20 mm, przy 195 gramach wagi. Oto dwa zdjęcia na których łatwiej będzie Wam ocenić wielkość tego PNA.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Parametry techniczne


Czas porzucić ten nudny opis wyglądu i zająć się samą esencją Q1, czyli tym co drzemie pod jego maską. Jak zapewne słusznie domyśliliście się - choćby po przeczytaniu tytułu tego artykułu - NavRoad Q1 jest osobistym nawigatorem GPS wyposażonym w ... dwurdzeniowy procesor. To chyba po raz pierwszy w historii urządzeń PNA pojawia się taki CPU. Dokładnie jego sercem jest procesor firmy TeleChips, model TCC7901, z dwoma rdzeniami, gdzie pierwszy taktowany jest zegarem 480MHz, a drugi oferuje nieco mniej, bo 400MHz. Jeśli chodzi o ilość pamięci, to mamy tutaj standardowe 64MB RAMu i 1GB przestrzeni dyskowej. Co nieco na temat ekranu napisaliśmy już przy opisie wyglądu urządzenia, przypomnijmy że oferuje on rozdzielczość 480x272 punktów, rozmieszczonych na przekątnej 4.3-cala. Kolejny bardzo ważny element tego PNA to odbiornik GPS, oparty na 32-kanałowym chipsecie MTK z obsługą funkcji BEE. Więcej na temat pozostałych podzespołów - jak modułu Bluetooth, przeczytacie w odpowiednich akapitach.

 

Oprogramowanie



System operacyjny urządzenia NavRoad Q1, jak w większości nawigatorów GPS, to mobilne okienka z rodziny Windows CE 5.0. Oczywiście użytkownik nie widzi standardowego pulpitu (Mojego Komputera, paska zadań, itd) gdyż producent przygotował własny interfejs. Pozwala on uzyskać wygodny dostęp do zainstalowanych programów i ustawień.

Główne Menu

 

Co ciekawe w przypadku NavRoad Q1 mamy nie jeden ale dwa różne interfejsy graficzne. Nie chodzi o drobne różnice w kolorystyce, ale całkowite przeorganizowanie głównego ekranu. Spójrzcie na to sami, porównując dwa poniższe zrzuty ekranu.

 

 

 

 

 

 

Różnica jest zauważalna gołym okiem - na tym górnym ikony rozmieszczone są na całym obszarze ekranu, tymczasem w drugiej wersji interfejsu zgrupowano je przy dolnym pasku. Resztę zajmuje tapeta, którą w tym drugim przypadku można dowolnie zmieniać, z poziomu aplikacji do przeglądania zdjęć. Wszystkie pozostałe okienka, jak panel sterowania czy aplikacje multimedialne wyglądają już identycznie w każdej wersji interfejsu.

 

 (własna tapeta na ekranie startowym)

 

Zajmijmy się może teraz bardziej szczegółowym opisem wyglądu głównego ekranu. Po pierwsze mamy wspomniane już klawisze, które prowadzą do: aplikacji nawigacyjnej (lub selektora jeśli zakupiliśmy wersję z NavRoad Map oraz AutoMapą), ustawień zestawu głośnomówiącego, ekranu podglądu obrazu z kamery, aplikacji do odtwarzania filmów, muzyki, przeglądania zdjęć, kompasu i panelu sterowania. Inny wart wzmianki element to górny pasek, na którym rozmieszczono: klawisz prowadzący do głównego ekranu (ten z domkiem), obok symbol kłódki, który zapala się po zablokowaniu ekranu dotykowego (suwak na górnej ściance w pozycji HOLD), a na końcu funkcja wyciszenia głośnika i regulacja głośności, zegar oraz wskaźnik poziomu baterii. Wszystkie te obiekty poza kłódką są „klikalne”, czyli aktywują odpowiednie okienka po ich dotknięciu.

 

 (kłódka pojawiająca się po przestawieniu suwaka Power w pozycję HOLD)

 

Domek niby wiadomo gdzie prowadzi - otwiera ekran główny. Co jednak gdy wciśniemy go będąc na ekranie głównym? (ikona ta wygląda tam nieco inaczej) Otóż otworzy się wtedy menu przełączania wyglądu interfejsu - wspomniane ikony na całym ekranie lub ikony w formie paska. Dodatkowo obok domku pojawia się od czasu do czasu jeszcze jeden przycisk, będący skrótem do standardowej aplikacji nawigacyjnej - patrz poniższy zrzut ekranu. Gdy jesteśmy np. w odtwarzaczu muzyki, to przycisk ten pozwoli szybko przeskoczyć do nawigacji, pozostawiając grającą w tlę wybraną wcześniej piosenkę.

 

 
 (okno wyboru interfejsu)

 

 

 

Panel sterowania
 
 
Oto jak wygląda główny ekran ustawień, gromadzący skróty do różnych okien konfiguracyjnych, o których wspominamy w kolejnych akapitach.
 
 

 

 

 

Ustawienia RV


Okno kontroli wejścia Audio/Video, gdzie wyłączyć można autodetekcję sygnału czy zmienić ustawienie opóźnienia obrazu.

 

 

 

Ustawienia startowe


Tak jak w poprzednich modelach PNA marki NavRoad, tak i tutaj pojawia się opcja automatycznego uruchamiania (zaraz po starcie urządzenia) ustalonego wcześniej programu. Do wyboru mamy standardowo wgrane przez producenta programy takie jak aplikacja nawigacyjna, odtwarzacz filmów czy przeglądarkę zdjęć, ale wybrać można również funkcję automatycznego uruchamiania ostatnio odpalonego programu.

 

 
 

 

Ustawienia domyślne


Wybierając ustawienia domyślne możemy po prostu wyzerować wszystkie wprowadzone zmiany i przywrócić ustawienia fabryczne urządzenia.

 

 
 
 

 

Jasność


Jak sama nazwa wskazuje, możemy tutaj kontrolować siłę podświetlania ekranu, w 6-cio stopniowej skali.

 

 

 

Język


Tutaj również bez niespodzianek - możliwość zmiany wersji językowej interfejsu (aby wprowadzić zmiany urządzenie musi zostać przerestartowane).

 

 
 

 

Ustawienia zasilania


To okienko posiada dwie kontrolki pozwalające włączyć lub wyłączyć tryb automatycznego wyłączania PNA (osobno dla pory dnia i nocy). Znajduje się tutaj także większy wskaźnik baterii, ale „większy” oznacza po prostu powiększony, a nie bardziej szczegółowy. Niestety podziałka jest identyczna jak na pasku zadań - posiada tylko trzy belki i nie raportuje stanu baterii w procentach.

 


 



Kalibracja


Ekran pozwalający skalibrować panel dotykowy, jednocześnie instruujący jak to zrobić.

 

 
 

 

Eksplorator plików


Teraz ikona prawie na samym końcu listy, ale wcale nie mniej ważna od pozostałych. Prowadzi ona do eksploratora plików. Była to przez wiele lat unikalna dla nawigatorów NavRoad funkcja (teraz kilka innych firm oferuje to samo), pozwalająca użytkownikom na łatwe uruchamianie innych programów, niż te które przychodzą w komplecie. W ten sposób można odpalić jakąś grę lub inny program - np. nawigacyjny, wgrany na kartę.

 

 

 

Informacje o systemie


Umieszczona przy dolnej krawędzi ekranu ustawień ikonka z literą „i” jest również klikalnym obiektem. Prowadzi ona do okna informacyjnego, gdzie sprawdzić można wersję systemu operacyjnego, wersję nakładki graficznej oraz model posiadanego PNA.

 


 

 

Data i zegar


Okno to nie zmieściło się już w panelu sterowania, ale dostęp do niego uzyskać można wciskając zegar na pasku zadań. Chodzi oczywiście o ustawienia daty, godziny i strefy czasowej. Urządzenie radzi sobie z automatycznym ustawieniem tych danych całkiem nieźle (za pośrednictwem czasu pobieranego z satelitów GPS), zatem rzadko kiedy odwiedzać trzeba będzie ten ekran.

 


 

 

 

Aplikacje multimedialne



Programy do odtwarzania filmów i muzyki w dużej mierze wzorowane są na aplikacjach stosowanych w poprzednich modelach urządzeń marki NavRoad. Możemy być zatem spokojni jeśli chodzi o ich możliwości, gdyż bazują one na najlepszym darmowym odtwarzaczu plików multimedialnych dla mobilnych okienek, czyli TCPMP. Ma to olbrzymie znaczenie szczególnie w przypadku filmów, gdyż na NavRoad Q1 oglądać można bez problemu nie tylko MPEGi ale również DivXy, z wydajnością odpowiadającą TCPMP, ale z interfejsem zoptymalizowanym dla obsługi palcami.

 

 (odtwarzacz filmów)

 

Programy te nie obfitują może w zbyt wiele funkcji, ale chyba wszystko co jest nam potrzebne do słuchania muzyki i oglądania filmów znajduje się w ich menu (m.in. opcja tworzenia playlisty, czy funkcja powtarzania utworów). Przy filmach wyświetlać można nawet napisy z plików SRT.

 

 

 
 (odtwarzacz muzyki)

 

Jest jeszcze aplikacja do przeglądania zdjęć, pozwalająca nie tylko oglądać pliki (także w trybie pokazu slajdów) ale również kasować je.

 

 

 

 

Kompas


Okno to przypomina deskę rozdzielczą samochodu, gdzie na kilku zegarach rozmieszczono naszą aktualną prędkość, wysokość nad poziomem morza, ale również kompas oraz aktualną godzinę.

 

 

 

Klawisz M


Czas teraz aby wyjaśnić co dzieje się po przyciśnięciu tajemniczego klawisza M, zlokalizowanego na górnej ściance, zaraz obok suwaka Power/HOLD. Otóż jego przyciśnięcie - w każdej aplikacji poza nawigacyjną, przerzuca nas do głównego menu interfejsu. Ale podczas nawigacji jego rola nieco się rozszerza. Wtedy pojawia się bowiem małe okienko na środku ekranu, zasłaniając fragment mapy (patrz zrzut poniżej). Za jego pośrednictwem kontrolować można siłę podświetlania ekranu, wyciszyć dźwięki, a także uruchomić program do odtwarzania filmów, muzyki, lub aktywować wejście obrazu i zestaw głośnomówiący Bluetooth.

 

 

 

 

 

 

Nawigacja

 

Na sam koniec opisujemy podstawowy, najczęściej chyba wykorzystywany przycisk głównego menu, czyli skrót do zainstalowanej aplikacji nawigacyjnej. Jeśli zakupimy urządzenie w opcji z dwoma programami jednocześnie (AutoMapa i NavRoad Map), to dotknięcie tej ikony otworzy nam okno selektora. Jak widać na poniższym zrzucie dopiero wtedy decydujemy, który z tych programów ma faktycznie zostać uruchomiony.

 




O samej AutoMapie nie ma co się specjalnie rozpisywać, gdyż dla większości z Was program ten jest doskonale znany. Wspomnę jednak o NavRoad Map, gdyż otrzymaliśmy wersję tego programu przeznaczoną nie tylko dla samochodów osobowych, ale również dla ciężarówek. Czym różni się jedna od drugiej? Otóż potrafi ona wyznaczać trasy z pominięciem niskich wiaduktów czy mostów o zbyt słabej konstrukcji, których zbyt ciężkie samochody nie mogą przekraczać. Wyznaczając trasę ta wersja NavRoad Map uwzględnia parametry takie jak masa całkowita pojazdu, nacisk na oś, długość, szerokość oraz przede wszystkim wysokość zestawu. Pozwala to inteligentnie ominąć nieprzejezdne dla kierowcy odcinki. Wszystkie utrudnienia naniesione są również na mapę, w postaci łatwo rozpoznawalnych znaków drogowych, które wyświetlane są w czasie jazdy, a także gdy przeglądamy mapę na postoju. Oczywiście w NavRoad Map trasy zoptymalizowane dla ciężarówek wyznaczać można nie tylko na terenie Polski, ale i w całej Europie.

 

Nawigacja GPS


Wielu z Was zapewne słyszało już sporo dobrego o chipsecie MTK. Na PDAclub.pl po raz pierwszy spotkaliśmy się z tym układem już dwa lata temu, podczas testów sinozębego odbiornika QSTARZ. Zaskoczył nas wtedy nie tylko bardzo dobrą czułością, ale również wysoce energooszczędną pracą - przebijał konkurencyjne produkty nawet dwukrotnie pod tym względem. Oczywiście firma MTK od tego czasu nie próżnowała i aktualna edycja tego 32-kanałowego chipsetu GPS, oferuje dodatkowo obsługę BEE (Broadcast Ephermeris Extension), czyli systemu przewidywania pozycji satelitów GPS. Ma to niebagatelny wpływ na szybkość ustalania pozycji użytkownika, która według danych producenta zmyka się nawet w 4 sekundach! Jak jest w praktyce?

Zacznijmy od tego, że zimny start wewnątrz budynku zajął mu 2.5 minuty, co jest bardzo dobrym wynikiem zważając na to, że przez trzy dni urządzenie nie było używane. Zatem gdzie te 4 sekundy? Oczywiście tak krótki czas namierzania pozycji możliwy jest do uzyskania tylko w pewnych warunkach - po pierwsze na otwartej przestrzeni, a po drugie po niezbyt długim czasie pozostawania wyłączonym. Wszystko zależy bowiem jak dawno odbiornik GPS odświeżał dane o satelitach i czy przez ten czas daleko się przemieściliśmy. Jeśli kilka razy w ciągu dnia uruchamiamy i wyłączamy urządzenie, to czasy startu odbiornika GPS można zawrzeć w przedziale od 0 do 20 sekund. Skąd to zero? Otóż gdy wyłączymy urządzenie przełącznikiem z tyłu - odcinając całkowicie zasilanie, czas potrzebny na uruchomienie systemu i programu nawigacyjnego w zupełności wystarczy NavRoad Q1 na uzyskanie tego tak zwanego fixa. Dzięki temu gdy aplikacja nawigacyjna pokroju NavRoad Map lub AutoMapy będzie już gotowa do pracy, od razu otrzyma informacje o naszej lokalizacji.

Oto kilka zrzutów ekranu porównujących możliwości odbiornika GPS NavRoad Q1 z innymi urządzeniami, a dokładnie Kaiserem, tutaj w wydaniu Ery i jego chipsetem Qualcomm gpsOne, a także nawigatorem NavRoad NR430BT, wyposażonym w układ SiRF Star III. Pomiar ten przeprowadzono w zaparkowanym w wąskiej uliczce samochodzie, pomiędzy 3-piętrowymi kamienicami, które skutecznie blokowały część sygnału dobiegającego z satelitów GPS. 

 
 
NavRoad Q1 (MTK)
 
 

 

 
Kaiser (Qualcomm gpsOne)

 
 
NavRoad NR430BT (SiRF Star III)
 
 

Najmniej satelitów widział Kaiser - w sumie ma najmniejszą antenę z nich wszystkich. Natomiast NR430BT teoretycznie łapał silniejszy sygnał od Q1 (większe wartości liczbowe na paskach sygnału), ale ze to szybciej gubił poszczególne sygnały, choćby po przykryciu go dłonią. 

 

 

Drugi test polegał na objechaniu kilku ulic z włączonym odbiornikiem GPS i aktywowaną funkcją zapisu ścieżki - jednocześnie na trzech podanych wyżej urządzeniach. Wyniki w postaci śladów naniesionych na mapy Google prezentujemy poniżej. 

 

 

 
 


Po pierwsze muszę dodać, że kolorem różowym zaznaczono ścieżkę zapisaną przez Kaisera (w opisie jako Track 1). Jakiś specjalnie rozbudowany komentarz jest chyba zbędny - wyniki wszystkich trzech urządzeń są niemal identyczne. Tylko zielony ślad (NR430BT) wypada na Placu Miarki minimalnie poza drogę, ale w czasie normalnej nawigacji nikt nie dostrzeże tego błędu.

 

 

Zestaw głośnomówiący


Jednym z częściej spotykanych modułów dodatkowych, instalowanych w PNA, jest odbiornik Bluetooth. Tutaj nie pełni on roli medium komunikacji z Internetem - za pośrednictwem telefonu komórkowego, ale funkcję zestawu głośnomówiącego. W ten sposób nawigator GPS może zastąpić dedykowane urządzenie tego typu, czy popularną słuchawkę Bluetooth. Wystarczy tylko sparować telefon komórkowy z NavRoad Q1, aby wsiadając do samochodu móc z poziomu dużego dotykowego ekranu odbierać lub odrzucać połączenia, a także nawiązywać je. Niestety urządzenie nie potrafi współpracować z kontaktami zapisanymi w pamięci telefonu i gdy nadchodzi połączenie, wyświetla się tylko numer dzwoniącego, co utrudnia jego identyfikację. 

 

 

Funkcja zestawu głośnomówiącego w przypadku Q1 rozwija skrzydła, dzięki wejściu na mikrofon zewnętrzny. Przez takie podciągnięcie go bliżej kierowcy eliminujemy najczęściej spotykany w urządzeniach tego typu problem, a mianowicie słabą słyszalność - szczególnie jeśli dysponujemy kiepsko wyciszonym samochodem, a nawigator zamocowany jest daleko na podszybiu.

 

 

Wydajność


Urządzenia marki NavRoad zazwyczaj nie przysparzały problemów pod kątem wydajności. Nie tylko uruchamiały się bardzo szybko (po resecie), ale zapewniały odpowiednią płynność wyświetlania filmów oraz dobrą szybkość wyznaczania tras i odświeżania widoku mapy. Jak jest tym razem? Czy dwurdzeniowy CPU daje wyraźnie zauważalny przyrost wydajności pracy urządzenia?

Sprawdziliśmy to przede wszystkim pod kątem szybkości odtwarzania filmów, szybkości uruchamiania AutoMapy i szybkości przeliczania tras. Pierwszy test przeprowadzony został przy pomocy darmowego odtwarzacza TCPMP, wykorzystując wbudowaną funkcję Benchmark, na standardowym dla naszych testów pliku trailera Matrixa, zakodowanym w rozdzielczości 320x240 punktów oraz 480x234 - czyli zoptymalizowanym do wielkości ekranu (proporcjonalnie zmniejszony plik 640x480). Jako że TCPMP udostępnia w NavRoad Q1 tylko jeden działający sterownik obrazu, tylko na nim przeprowadziliśmy test. Mowa o GDI, który zapewnia zazwyczaj „średnie” osiągi, gdyż w trybie surowego bufor ramki (RAW), TCPMP wyciąga znacznie więcej klatek.

Możliwości Q1 porównaliśmy ze starszym modelem - pierwszym PNA NavRoad z ekranem panoramicznym o tej samej rozdzielczości, czyli NR430BT (użyty również podczas porównania modułuGPS). Urządzenie to dysponuje wspomnianym na wstępie 400MHz procesorem Samsunga, a filmy odtwarzane były na obu PNA z tej samej 4GB karty pamięci GoodRAM w standardzie SDHC.

Oto tabela porównująca wyniki w teście dla pliku QVGA i panoramicznego WQVGA w trybie GDI.

 




Widać wyraźnie że dwurdzeniowy Q1 wypada w obu przypadkach lepiej, choć dla pliku o większej rozdzielczości przyrost nie jest już tak duży, jak w przypadku filmu o ramkach 320x240 punktów. Oczywiście zarówno NR430BT jak i Q1 wyświetla oba te filmy przy pełnej płynności, wciąż zachowując zapas mocy.               


Teraz czas na testy z AutoMapą w roli głównej. Ponownie program ten uruchamiany był z tej samej karty pamięci w tej samej postaci-wersji. Jeśli chodzi o samą szybkość startu, to tutaj ponownie wygrywa Q1 z 7 sekundami (mierzone od wciśnięcia ikony AM, po pierwszą sylabę głosu powitania Hołka), gdzie NR430BT uruchamia ów program o 2 sekundy dłużej.


W teście szybkości wyznaczania trasy wykorzystaliśmy założenia przyjęte przez Clubowicza Moi w podobnych testach przeprowadzanych przez naszych forumowiczów w dziale AutoMapa. Więcej informacji znajdziecie we wspomnianym wątku forum, ale w skrócie chodzi o szybkość wyznaczania ściśle określonej trasy (do pobrania w formie pliku .TAM, który wczytuje się w AM) w trybie szybkim i krótkim. Tutaj NavRoad Q1 okazał się szybszy o 4 sekundy dla trasy szybkiej i o 2 sekundy dla krótkiej, czyli odpowiednio 26 i 28 sekund. Tymczasem NR430BT wyciągał po 30 sekund w obu przypadkach.


Wracając jeszcze na chwilę do tematu filmów, muszę wspomnieć, że byłem miło zaskoczony jakością dźwięku jaki serwują głośniki zamontowane na bocznych ściankach NavRoad Q1. Grają bowiem bardzo fajnie (może niezbyt głośno, ale czysto) i nawet tony niskie były wyraźnie odczuwalne - choćby na trailerze Matrixa, podobnie zresztą jak efekt stereo.

 

 

Bateria

 

Kolejny bardzo ważny parametr nawigatora GPS to pojemność jego baterii. Teoretycznie mamy w komplecie ładowarkę samochodową, ale czasem zapewne będziemy chcieli skorzystać z funkcjonalności Q1 również poza samochodem. Czas życia tego PNA na baterii przetestowaliśmy pod kątem nawigacji w dwóch scenariuszach, różniących się tylko siłą podświetlania ekranu. Im większa tym lepsza widoczność obrazu w pełnym słońcu, ale oczywiście szybsze rozładowywanie się ogniwa zasilającego. NavRoad Q1 dysponuje baterią o pojemności 1900mAh - o 100mAh większą od NR430BT. Przy maksymalnej sile podświetlania ekranu Q1 przeżywa praktycznie równo 4 godziny, a gdy jasność zmniejszymy prawie do minimum (jeden poziom ponad minimum) to uzyskamy już niespełna 5 godzin (bez 15 minut). W obu przypadkach uruchomiona była tylko AutoMapa, która cały czas śledziła położenie urządzenia. 

 

Akcesoria


W komplecie z NavRoad Q1 otrzymujemy podstawowy zestaw akcesoriów. Mam tutaj na myśli ładowarkę samochodową, uchwyt samochodowy, kabel USB-miniUSB, kartę pamięci z mapami i instrukcję obsługi.

Na temat ładowarki nie ma co się specjalnie rozpisywać, poza tym że zakończona jest ona nie wtyczką miniUSB, a DC. Szkoda tylko że zabrakło ładowarki sieciowej, która pozwoliłaby komfortowo podładować PNA w domu. Nie oznacza to jednak, że nie można tego zrobić - wystarczy użyć dołączonego kabla synchronizacyjnego, który poza wymianą danych pozwala też zasilać urządzenie.

 

 


 

 

Co do uchwytu to jest on dość masywny - przynajmniej w części łączącej przyssawkę do szyby z łożem na PNA. Znajdują się tam dwa zawiasy stabilizowane dużymi nakrętkami, które pozwalają wygodnie dopasować ustawienie ekranu w stosunku do kierowcy. Całość bardzo mocno trzyma się szyby i nie drga podczas jazdy nawet po naszych polskich drogach. Q1 umieszcza się w uchwycie bardzo prosto - wystarczy wsunąć dolną krawędź w objęcia uchwytu i dopchnąć jego górną część. Wtedy plastikowy pazur uchwytu wskakuje w specjalne zagłębienie i urządzenie trzyma się w nim bardzo mocno.

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 

W komplecie otrzymujemy również bogatą - 60 stronicową, instrukcję obsługi (po połowie w języku polskim i angielskim), ilustrującą wszystkie najważniejsze funkcje urządzenia jak i zainstalowanego oprogramowania.


Ostatnim dodatkiem jest karta pamięci SD, o pojemności i zawartości zależnej od wybranego zestawu.


Opcjonalnie dokupić można m.in. kabel Audio-Video, pozwalający podłączyć do PNA źródło obrazu w postaci kamery cofania czy odtwarzacza DVD lub dowolnego innego urządzenia z obsługą wyjścia wideo. Obraz z takiej kamery wyświetlany może być na pełnym ekranie lub w trybie PIP, czyli obraz w obrazie - funkcja dostępna tylko podczas korzystania z aplikacji NavRoad Map. Wtedy ekran dzielony jest na dwie połówki i na jednej mamy ekran mapy, a na drugiej obraz z zewnętrznego źródła. Taki kabel widoczny na poniższej fotce kosztuje 30 złotych.

 

 

Kolejny zakup czeka nas jeśli zapragniemy korzystać z komunikatów TMC. Wtedy zainwestować należy w zewnętrzny moduł TMC podpinany pod port USB, który potrafi odczytywać nadawane na zachodzie (w Polsce system ten nie działa) komunikaty dotyczące warunków panujących na wyznaczonej przez nas trasie i w jej otoczeniu. Oczywiście program nawigacyjny musi potrafić odpowiednio wykorzystać taki sygnał - przykładowo AutoMapa nie posiada takiej funkcji, ale NavRoad Map już tak. Taki moduł kosztuje 120zł i podłącza się go pod port miniUSB.




Podsumowanie



Dwa rdzenie to być może przyszłość mobilnych CPU, choć najwięksi gracze rynku procesorów dla zaawansowanych telefonów komórkowych raczej milczą na ten temat i promują swe najnowsze prawie - lub już - 1GHz jednostki centralne. Zapewne aby w pełni wykorzystać moc dwóch rdzeni dany program musi zostać odpowiednio napisany. Aktualny przyrost wydajność wskazuje na to, iż odpowiada za to bardziej te dodatkowe 80MHz pierwszego rdzenia, niż drugi 400MHz rdzeń. Z tego co udało nam się dowiedzieć, drugi rdzeń wykorzystywany jest praktycznie tylko gdy inny program pracuje w tle. Być może kiedyś powstanie taka wersja AutoMapy, która przerzuci na drugi rdzeń np. odpowiedzialność za wyświetlanie mapy, a pierwszy zajmował się będzie rekalkulacją trasy. Jak przeczytać można było w jednym z publikowanych ostatnio newsów, dopiero Windows CE 7.0 oferować ma pełną obsługę wielordzeniowych procesorów mobilnych.

Czy warto zatem wybrać Q1? Wydaje się że tak, zważając na to, że te dwa rdzenie i bardzo dobry chipset GPS wcale nie windują ceny urządzenia, wyposażonego dodatkowo w wejście obrazu i oferującego otwartość systemu operacyjnego. Q1 działa też stabilnie i nie ma się co martwić o jakieś zwisy podczas jazdy, czy dziwne problemy z ustaleniem fixa. Jedyne czego brakuje mi w tym PNA to klawiszy sprzętowych pozwalających regulować głośność - choć trzeba przyznać, że producent wybrnął z tej sytuacji obronną ręką, dodając wspomniane wyskakujące menu, pozwalające powrócić do ekranu domowego, nie wychodząc całkowicie z programu nawigacyjnego (mnie zawsze to irytowało, gdy trzeba było zamykać AM aby zmniejszyć głośność czy zmienić siłę podświetlania ekranu). Szkoda też, że nie dodano ładowarki sieciowej i prostego choćby szmacianego etui, ochraniającego ekran w transporcie (w oficjalnym cenniku kosztuje ono 40 zł).

 

 

 

 

Na koniec mam dla Was jeszcze jedną niespodziankę. Otóż NavRoad Q1 występuje w dwóch różnych edycjach. Tą którą otrzymaliśmy do testu można nazwać „podstawową”, co zatem jest w tej „rozszerzonej”? Kabelek AV? Nie... coś znacznie ciekawszego. Co powiecie na odbiornik naziemnej telewizji cyfrowej, pracujący w standardzie DVB-T oraz DVB-H? Co prawda w Polsce aktualnie pozwala on tylko słuchać radia i oglądać ... eee ... wróć ... słuchać telewizji i to zaledwie w kilku miastach. Dlaczego? Ponieważ nadawany aktualnie w naszym kraju testowo w sygnał DVB-T korzysta z kodeka MPEG-4, a brak jest mobilnych chipsetów zdolnych go rozkodować. Zatem dopiero gdy oficjalnie ruszy DVB-H, będzie można również oglądać a nie tylko słuchać telewizji. Oczywiście gdy opuścicie Polskę lub zbliżycie się przynajmniej np. do zachodniej granicy kraju, to bez problemu złapiecie sygnał z niemieckich nadajników MPEG-2. Zatem kiedy ruszyć ma DVB-H? Wydaje mi się, że pierwsze nadajniki uruchomione mają być już w przyszłym miesiącu (czyli trzy miesiące od przyznania rejestracji częstotliwości), jednak ich zasięg będzie na początku bardzo ograniczony.

Ile kosztuje NavRoad Q1? Wszystko zależy w jakiej opcji chcielibyśmy go nabyć. Oto zestawienie cen brutto:
- Q1 bez oprogramowania nawigacyjnego - 719 zł
- Q1 z AutoMapą Polski i kartą 2GB - 899 zł
- Q1 z AutoMapą Polski i Europy na tej samej karcie - 1139 zł
- Q1 z NavRoad Map Polska i Europa (44 kraje + 3 lata bezpłatnej aktualizacji) i karta 4GB - 979 zł
- Q1 z AutoMapą Polski i NavRoad Map (jak powyżej) na karcie 4GB - 1139 zł
- Q1 wersja z modułem DVB-T/H bez oprogramowania nawigacyjnego - 819 zł

Za dostarczenie urządzenia do testu dziękujemy firmie Jamicon - oficjalnemu dystrybutorowi produktów marki NavRoad.

:: Plusy:

bardzo dobra wydajność
doskonała czułość i szybki start GPS
DVB-T/H jako opcja
TMC jako opcja
otwarty system operacyjny
wejście AV np. dla kamery cofania
zestaw głośnomówiący BT
opcja podłączenie zewnętrznego mikrofonu
możliwość powrotu do menu głównego bez wyłączania nawigacji
wygodny uchwyt samochodowy

 

:: Minusy:

brak klawiszy głośności
brak ładowarki sieciowej
brak etui w komplecie
brak rysika
dioda nie sygnalizuje aktywności GPS lub momentu ustalenia Fixa
zbyt mało dokładny wskaźnik poziomu baterii

O Serwisie

Wortal PDAclub.pl to serwis internetowy zajmujący się tematyką technologii mobilnych. U nas znajdziesz najnowsze informacje o smartfonach, tabletach, smartwatch i innych urządzeniach mobilnych pracujących zarówno pod kontrolą Apple iOS jak i Google Android czy też Windows. PDAclub.pl to także jednao z najstarszych forów internetowych, gdzie każdy użytkownik znajdzie fachową pomoc.

PDAclub POLECA


W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. Można dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności. Akceptuję otrzymywanie plików cookies z serwisu pdaclub.pl. Akceptuję