... wpadłem w szok jak zacząłem sprawdzać i przestałem wierzyć w "mity" o AM !!
...
"AutoMapa Polska XL to najpełniejsza, najdokładniejsza i najpopularniejsza na rynku mapa nawigacyjna Polski."

Wiesz, zainspirowałeś mnie do wykładu, podałeś 2 przykłady (w zasadzie 1, bo drugim spudłowałeś)
Tylko co z tego wynika? Poteoretyzujmy
Na podstawie adresów z numeracją, bo dla nich są dostępne dane obu producentów map.
Jeśli mapa iGO (od eMapy) ma 57% pokrycia adresowego (tyle podaje AutoPilot dla tej samej mapy z eMapy),
a AM ma 60%, to w jednym ze skrajnych przypadków mielibyśmy objętą adresacją całość populacji,
ale zaledwie 17% miałoby adresację zarówno w AM jak i w iGO.
Z kolei w drugim skrajnym przypadku mielibyśmy wciąż 40% bez żadnej adresacji,
pokrycie iGO w całości zawierałoby się w pokryciu AM, a 3% populacji miałoby adresację tylko w AM.
Jak jest w rzeczywistości? Jeśli założyć, że gdzieś w połowie drogi między tymi skrajnymi wartościami,
to pokrycie na co najmniej jednej z map miałoby jakieś 80% populacji, a zaledwie 37% zawierałoby
adresację na obu mapach, 20% miałoby adresację tylko w iGO, a 23% tylko w AM.
Jednocześnie ~35% (20/57)
adresów z iGO nie można by znaleźć w AM,
i ~38% (23/60)
adresów z AM nie znalazłoby się w iGO.
(
uwaga to już inne %%! - bo względem innej podstawy)
Wydaje mi się to nieprawdopodobne, żeby były aż takie różnice.
W takim razie, przesuńmy się jeszcze o połowę w kierunku większego wspólnego pokrycia.
Co to oznacza? Ano że wciąż 30% populacji nie zajedzie pod drzwi swojego domu, choćby mieli oba programy.
47% ma adresację na obu mapach, 10% ma adresację tylko w iGO a 13% tylko w AM.
Jednocześnie ~18% (10/57)
adresów z iGO nie można znaleźć w AM,
i ~22% (13/60)
adresów z AM nie znajdziemy w iGO.
Nadal niemal co piątego adresu z iGO nie znajdziemy w AM i prawie co czwarty adres z AM nie znajdzie się w iGO.
Co to oznacza? Że pojedynczymi przykładami na korzyść jednego z programów można sypać jak z rękawa
i że nawet dziesiątki takich przykładów niczego konkretnego nie dowodzą, bo równie dobrze można
przedstawić dziesiątki przykładów dowodzących, że jest dokładnie na odwrót.
A jeśli adresacja jeszcze bardziej się pokrywa?
No to załóżmy, że nadal mamy nieoadresowane 35% populacji.
Wtedy 52% populacji ma adresację na obu mapach, 5% ma adresację tylko w iGO, a 8% tylko w AM.
Ale wciąż ~9% (5/57)
adresów z iGO nie ma w AM i ~13% (8/60)
adresów z AM nie istnieje w iGO.
Niestety nadal na odpowiednio dobranych przykładach można dowodzić co komu pasuje.
A chcąc zachować obiektywizm, nie ma innego wyjścia - niestety trzeba odnieść się do statystyk.
ps.
I w tym miejscu nasuwa mi się niewesoła OT-refleksja, że jednak matematyka powinna być obowiązkowa na maturze,
bo obawiam się, że dla wielu licealistów czy nawet studentów, powyższe rozważania będą kompletnie niezrozumiałe,
choć nie wykraczają poza poziom wiedzy dostępny po szkole podstawowej.
A może nie jest jeszcze tak źle? 