Moja przygoda z Kaiserka nie zaczęła się zbyt udanie (czytaj wątek
http://pdaclub.pl/forum/index.php?topic=88924.0). Kulminacją była taka, że niestety sprzęt okazał się uszkodzony. Pewnie jak większość z Was odkupiłem Bułeczke (po atrakcyjne cenie), która była brana na firmę a następnie przeznaczona do odsprzedaży. Większość sprzedających
zapewnia Was (Nas), że faktura wystarczy do uzyskania reklamacji/gwarancji. Nic bardziej mylnego. Dzis sam się o tym przekonałem. Musicie bezwzględnie mieć podbitą kartę gwarancyjną! W przeciwnym razie salon może ale nie musi przyjąć urządzenia do rekalamacji. Wyjątkiem jest (jak mi wyjaśniono) sytuacja gdy faktura pochodzi z tego samego salonu, w którym został zakupiony sprzęt - wtedy powinni przyjąć bez zbędnego ale. W przeciwnym wypadku niestety, droga do reklamacji będzie usłana kłodami. Ja na szczęście miałem jeszcze dodatkowo umowę kupna/sprzedaży więc odbyło się po krótkiej rozmowie przyjęciem sprzętu do reklamacji (mimo braku podbitej karty gwarancyjnej). Dowiedziałem się jednak, że reklamacja potrwa o wiele dłużej bo najpierw muszą ustalić pochodzenie urządzenia itd. (z salonu w którym zostało zakupione) a pozniej dopiero zostanie ono przekazane do naprawy.
Dodam, że Kaiserke zapukiłem na Allegro - otrzymalem fakture vat (ktora niby powinna wystarczyc do gwarancji).
Moja rada dla wszystkich, ktorzy kupili bułeczke w podobnych okolicznościach jak ja. Stancie na głowie, aby jednak dostać podbitą gwarancję oraz/lub w ostateczności umowę kupna/sprzedaży w przeciwnym razie możecie napotkać wielkie problemy (jeśli coś się stanie - czego oczywiście Wam nie życze).
Jednocześnie proszę Was o wpisywanie Waszych przygód w tej sprawie w tym wątku.