Jeśli przejdziemy się z odpalonym WiFi przez miasto, nasz telefon wyłapie dziesiątki, jeśli nie setki otwartych sieci - czy to celowo udostępnionych publicznie przez restauratorów i inne firmy, czy też niezabezpieczonych sieci domowych. Ostatnio w Wielkiej Brytanii operator jednego z takich publicznych hotspotów, przekonał się, że taka sieć w jego pubie, przynosić może nie tylko same korzyści. Otóż został on skazany wyrokiem sądu na grzywnę w wysokości 13 tysięcy funtów, ponieważ użytkownicy tej otwartej sieci ściągali za jej pośrednictwem treści chronione prawem autorskim.