Co do tośki to nie wiem, ale w przypadku sansy taka opcja się udała.
Po uszkodzeniu modułu ładującego, zrobiłem baterię na paluszki. Normalnie jest tam akumulator 3.7V (naładowany daje ok. 4.3V). W moim przypadku na początku był koszyczek na 3 akumulatorki, w między czasie zmienił się na cztery i nie było większego problemu.
Aha, i nie liczcie że akumulatorek AA 1.2V tyle ma, naładowany ma 1,5 nawet 1,6V, tak więc, trzy akumulatorki to około 4,5V. W przypadku sasny zasilałem ją prawie 6V i działała.