To bardzo dobry, pewny (co do pewności trzymania PDA) i tani uchwyt. Ale "łapki" na rysik projektantowi się nie udały, musi wypaść (rysik, nie projektant). Kwestia tylko kiedy, czyli zwykle w najmniej odpowiednim momencie.
A Twój patent, FiLiPo, bardzo pomysłowy. Ponieważ uchwyt tani, mam trzy sztuki i dumałem nad równie tanim rozwiązaniem "sprawy rysika". I trzeba było aż wmieszać do tego cyklistów (jak zwykle, choć tu bez masonów), by usłyszeć dobrą podpowiedź.
Chyba pójdę w Kropelkę i rurkę igelitową w kolorze korespondującym z uchwytem. Przykleję pionowo z boku. Pomyślałem, że rurka powinna być o takim przekroju, by rysik wsuwał się cały swobodnie ale niezbyt luźno i aby można go było wyjmować za "główkę". Nie robi się tego (wyjmuje rysik) zbyt często, więc nie musi być poręczne. Byle dało się to zrobić jedną ręką.
No, no... Bolesna sprawa rysika załatwiona za parę groszy i minutę roboty. Dzięki, FiLiPo.
