Otoz moj biedny wizard sie rozladowal w nocy (mialem wycioszony ktos wydzwanial w nocy i klops)
rano sie spieszylem na paintballa podlaczylem go tylko do ladowarki (a rozladowal sie totalnie nawet juz rozruch nie chcial sie odplaic) zapalila sie lampka ladowania ale jako ze duzo czasu nie mialem to z nadzieja ze cos tam sie zaladowalo odpialem go i pognalem z domu.
w drodze niestety chlopak nie dal sie ocknac.
wrociwszy na chate podlaczylem biedaka do usb od kompa (nie do ladowarki) i tak lezy od rana nawet sie lampka ladowania nie zapala. wyjmowalem / wkladalem baterie... klikalem power button klikalem button restartu
podlaczalem i do usb i do ladowarki zwyklej i nic od paru godzin lezy i nic.....

bateria jest oryginalna 1250mAh wizardowa....
phone jest w wersji orange ma ze 2-3lata.
nie chce mi sie wierzyc zeby bateria umarla bo nic na to nie wskazuje.
Co robic jakies sztuczki magiczki znacie w takich sytuacjach?