Może się mylę ale coraz bardziej wydaje mi się że tego typu sprzęt (palmofony) wciąż jest niedopracowny i póki co zwykły laik powinien poczekać na lepsze czasy. Marzy mi się palmofon prosty w obsłudze i niezawodny jak moja Nokia - nie zdarzyło mi się żeby coś nie działało a różne modele używam nieprzerwanie od 1994 roku (pamiętam pierwsze "cegły" NMT). Oczywiście zdaję sobie sprawę że nie można porównywać telefonu do minikomputera ale jeśli ktoś chce mieć przede wszystkim dobry telefon to chyba nie będzie zadowolony z żadnego obecnego palmofonu. Może się mylę?
jest takie powiedzienie, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. coś w tym jest... ja z urządzeniem typu PDA+telefon mam styczność po raz pierwszy. wcześniej miałem iPAQ'a bez telefonu i bardzo sobie go chwaliłem jako osobisty organizer, notatnik, liczydło, przypominacz itp. dzięki niemu z mojego biurka zniknął klasyczny, papierowy kalendarz i wręcz nie mogłem sobie wyobrazić powrotu do niego. wizard jako *tylko* PDA jest urządzeniem znakomitym - dużo mniejszym, nieco lżejszym, w bardzo ładnej formie, ze sprzętową klawiaturą (wreszcie ekran może odpocząć od stukania rysikiem w klawisze ;). natomiast jako telefon - trzeba to powiedzieć wprost - do funkcjonalności klasycznego telefonu trochę mu brakuje. najprostszy przykład, to usługa Cell Broadcast. co z tego, że w ustawieniach Phone ustawiam do odbioru kanał 50, czyli bieżącą lokalizację, gdy kompletnie NIC z tego nie wynika. nigdzie się ta informacja nie pojawia. albo ja nie wiem jak ją odebrać. znalazłoby się jeszcze kilka niuansów, jednak podstawowy cel telefonu jest jak najbardziej spełniony - wykonuje/odbiera połączenia, wysyła/odbiera sms'y czy mms'y.
jest i odrwotnie - klasyczne telefony rzadko kiedy dorównują funkcjonalnością typu PIM klasycznym palmtopom. dla mnie kiedyś jedną z podstawową funkcji w telefonie był kalendarz z przypomnieniami. odkąd pamiętam wiele ważnych przypomnień musiałem wpisywać do telefonu, aby o nich pamiętać. jednakże od chwili, w której stałem się posiadaczem PDA, kalendarza w telefonie praktycznie przestałem używać na rzecz kalendarza i task'sów w iPAQ'u...
doskonale podsumował całą sprawę Kuras77 - przesiadka z normalnego telefonu do hybrydy to zgoda na pewien kompromis. ja z tego kompromisu jestem bardzo zadowolony, bowiem zamiast taszczyć ze sobą każdego dnia w kieszeni duet Siemens S65 + iPAQ rx3715 w aluminiowej obudowie (plus jeszcze czasem N6230 z SimDatą na pokładzie), mam jedno urządzenie w kompaktowej formie, które kryje wszystko to, czego potrzebuję do codziennej egzystencji. a problemy, które opisałem na początku tego wątku... cóż, żadne urządzenie nie jest doskonałe, ale bilans wychodzi zdecydowanie na plus. :)