Ja od 2007 r. Mam już trzeci egzemplarz w drugiej obudowie i z drugim ekranem (poprzednia obudowa i poprzedni ekran nie przeżyły upadku), piątym ROM-em, trzecią baterią, i wciąż jest to sprzęt pod pewnymi względami niedościgniony - od czasów Uni nie wypuszczono na rynek równie funkcjonalnego połączenia nano-laptopa z telefonem. Uni służy mi za notatnik, maszynę do pisania, szkicownik, dyktafon, organizer, komunikator, czytnik e-publikacji, podręczną bibliotekę i telefon i, mimo jego archaiczności, kapryśności i niestabilności, wciąż nie znalazłem nic równie dobrego.