Jak dla mnie Asus EeePC jest maszynką, na którą czekam. Mam nadzieję, że da się z nią żyć i że będzie kosztować w Polsce maksymalnie 1.200 zł brutto. Teraz mam notebooka ważącego trochę powyżej 2 kg i Nokię E61. Ale taki tandem nie sprawdza się, ponieważ notebook jest za ciężki i za mało poręczny, aby mieć go stale pod ręką. A E61 ma za dużo ograniczeń, żeby na niej normalnie pracować.
Co do moich wymagań, wydaje mi się, że nie są wielkie. W zasadzie potrzebuję dostępu do netu (EeePC ma WiFi i Firefoxa), narzędzia do pisania teksu (EeePC ma OpenOffice Writera), narzędzia do obróbki średnio rozbudowanego arkusza kalkulacyjnego (EeePC ma OpenOffice Calc) i dobrego programu do poczty elektronicznej. To wszystko ma EeePC, ma klawiaturę, jest lekki (stosunkowo, niecały kilogram), stąd zawsze można go zabrać ze sobą i działa 4 godziny na baterii, co jest zadowalające. I ostatnie, acz nie najmniej ważne, jest niedrogi. Co za 1.200 zł można kupić poręcznego do mobilnej pracy? Nic. Są małe notebooki, ale z ceną powyżej 4-5 tys. zł.
Ciekawe jest jeszcze na ile w stosunku do EeePC będzie konkurencyjna nowa Nokia N810 z klawiaturą, też na Linuksie, mniejsza, bardziej poręczna i w podobnej cenie.