Witam wszystkich
Recenzja się nadal tworzy, ale idzie mi to wolniej niż się spodziewałem. Fotki już są. Z filmikami będzie gorzej, bo robiłem je aparatem fotograficznym i niestety pod tym względem kamera cyfrowa okazała by sie lepsza. Za to na youtubie filmików jest całe mnóstwo. Dotychczas w recenzji opisałem głównie wrażenia pracy z systemami operacyjnymi. Na opis czeka jeszcz hardware.
W telegraficznym skrócie
sterowniki:
- Windowsa XP - stronka producenta zapewnia full service
- Vista Home Premium - odnajduje sobie prawie wszystko z wyjątkiem Wifi i ekranu dotykowego (do Wifi pasują sterowniki od XP, ekran dotykowy nie uaktywniałem)
- Linux Ubuntu 8 - wszystko jest w komplecie.
Sieć Wifi
Wbudowano chip 802.11g -> 54 Mb/s
Z moim routerm LiveBox TP i neostradą, chip Wibraina działa wyśmienicie. Synchronizacja trwa nie dłużej niż 10 sekund. Dla przykładu korzystając z przydługich sesji P2P nie zdarzyło mi sie ani razu aby sesja Wifi uległa zerwaniu.
Bluetooth
Mój model akurat nie ma wbudowanego modułu BT, ale za jedyne 20 - 40 zł mozna sobie takie cudo dokupić. Co więcje taki muduł po wpięciu do USB wystaje zaledwie na 7 mm poza obręb obudowy (są takie pestkowe muduliki na allegro). Ja tak uczyniłem i dla przykładu Automapa 5.0 bez kłopotu odnalazła mi moduł GPS, kóry miałem skądinąd.
Użyteczność potu USB
Bootowanie nowego systemu przez USB to rzecz oczywista. Można to zrobić z wykorzystaniem pendriva lub zewnętrznego napędu CD (który notabene też posiadałem skądinąd). Na moim pendrivie, który był dołączony do Wibraina zainstalowano bootowalny Linux Ubuntu. Pendrive ma 2GB pojemnść, można go sformatować i wykorzystać jako zwykły pendrive. Nie wiem jak się ma sprawa w wersji z edycją Wibraina z dołączonym Windowsem XP.
Nero bez problemu odnajduje nagrywarkę DVD przyłączoną przez port USB. Bez problemu również nagrywa płytki. Nie testowałem prędkości maksymalnej, ale DVDx4 poszło bez kłopotu i płytka nagrała się bez żadnych błędów. Z tą samą nagrywarką ale przyłączoną do laptopa, bufor zapisu był zawsze zapełniony na 98-99%. W Wibrainie wskaźnik spadł do 60% co i tak stanowi spory zapas przed zerwaniem ciągłości sesji.
Co mi się nie podoba:
- port USB mógłby być ulokowanyw innym miejscu - jeśli jest do niego włożony pendrive, to korzystanie z touchpada staje się mało wygodne ponieważ akurat w tym miejscu trzyma się prawą dłonią UMPC, a kciuk naturalnie ląduje na touchpadzie. Pendrive wymusza trzymanie UMPC w spoóśb nienaturalny, trudny do opisania.
- waga - 500 gr to jednak dosyć dużo aby dłużej trzymać w dłoniach to cacko. Ale na pocieszenie napiiszę, że podobne urządzenia ważą tyle samo lub nawet czasem więcej (UMPC ASUS-a - 1 kg!). Po opbięciu akumulatora waga spada do 300 gr i już jest OK. Klockowy kształt tez nie należy do zbyt ergonomicznych.
- brak złącza LAN - czasem jednak np. w hotelu internet jest dostarczany przez sieć LAN. Na allego przejściówka z USB na LAN jest do wzięcia za 20 zł więc i to nie jest problem. Wiadomo, że 100 MB/s nie da się w ten sposób wyciągnąć, ale do internetu wystarczy. Minusem jest to, ze jest to dodatkowy gadżecik.
- polskie znaki i prawy klawisz Alt. Wcale nie jest prosto naicnąć jednocześnie Alt i dla przykładu literkę L aby uzyskać Ł ponieważ obydwa znajdują się po prawej stronie ekranu -- brakuje ręki do trzymania Wibraina. W dodatku klawisze alfanumeryczne są dosyć twarde i za każdym razem ta operacja wymaga małej gimnastyki. Ale da się z tym żyć. Przydałby się "prawy alt" także po lewej stronie ekraniku i wtedy byłoby git.
- dzielona klawiatura i ekran o przekątnej 4,8" to teoretycznie dobre a w praktyce męcząca kombinacja. Aby pisać w miarę płynnie trzeba przenosić wzrok od lewej do prawej krawędzi Wibraina co niestety nie jest zbyt komfortowe i po jakimś czasie zaczyna drażnić. UMPC trzeba trzymać dosyć blisko wzroku co właśnie generuje ten problem. Na szczęście klawiatura jest w układzie QWERTY więc i z tą niedogodności da się żyć. Trzeba sobie na początku wybić z głowy pomysły na pisanie dłuższych tekstów niż pół strony A4. Po podpięciu zewnętrznej klawaitury już jest normalnie.
Powyższe niedogodności nie są jednak upierdliwe. Wibraina trzeba traktować nie jako przenośne biuro tylko jako komunikator, notesik itp. W takiej roli sprawdza się doskonale.
To tyle z moich wrażeń pt. Second Edition
pzdr
Mirek