W EU było to tylko w niewielkim stopniu, nadal dekade temu.
Aha, to znaczy, że teraz jest gorzej i działa to wszystko dużo gorzej. Czy to chcesz powiedzieć ?
No to zapytaj wieloletnich użytkowników TomToma, czy stare tomki działały lepiej i czy traffic był lepszy.
Ponownie.... badania sprzed DEKADY mamy praktycznie 2022 rok, świat wgląda inaczej niż 10 lat temu, technologia zrobiła potężny skok do przodu, dlatego opieranie się na czymś co było fajne 10 czy więcej lat temu jest co najmniej dziwne o ile nie głupie.
Bardzo proszę Cię żebyś nie używał frazesów (wykonaliśmy duży skok na przód), które są dobre na ulotki reklamowe, a nie na merytoryczną rozmowę.
Jakiż to konkretnie postęp technologiczny w dziedzinie nawigacji satelitarnej zrobiło Google ? Tzn co konkretnie Google wymyśliło ?
- Wsparcie lokalizacji ? Było w czasach Nokii E71 (działało świetnie)
- Lokalizowanie po GSM/WiFi ? Jak wyżej
- Omijanie korków ? To już miał Garmin online na Symbianie.
Myślisz, że Google to wszystko wymyśliło ? Bzdura. Google sprawiło tylko (i aż), że wiele usług stało się powszechnych, dostępnych dla zwykłego użytkownika. Tylko tyle i aż tyle.
To tak jak z emailami. Technologia jest z lat 70-tych, ale w dla zwykłego kowalskiego stało się to dostępne dopiero w 21 wieku.
Pamiętam całą mobilną rewolucję, sklerozy nie mam. Czy pierwszy iPhone zdobył serca tłumów z uwagi na postęp techniczny ?
Bzdura. Ten telefon nic nie potrafił, był niestabilny, a do tego notorycznie gubił zasięg. Do tego stopnia, że Steve Jobs kazał zafałszować wskaźnik zasięgu w oprogramowaniu na czas prezentacji (telefon pokazywał zasięg mimo, że go nie miał).
To dlatego Steve Ballmer go wyśmiewał. Nie tak do końca bez racji.
No ale... był po prostu fajny. Był przystępny dla zwykłego użytkownika, był tak prosty, że małpa potrafiła go obsługiwać (jak
tutaj).
To samo w Google Maps.
Jednak nie mylmy technologii z jej dostępnością. Chyba, że przez technologię masz na myśli postęp w dziedzinie UI. Wtedy masz rację.
To co jednak ubocznie robi Google, to dąży też do monopolizacji całego rynku. Co jest złe, wręcz bardzo złe. I dla człowieka, który inwestuje i czyta opracowania, raporty analityków, itp, powierzanie działającej dla zysku korporacji władzy nad połową (albo całym) światem, jest co najmniej głupie.
Wielu ludzi myśli, a przynajmniej zachowuje się jakby tak myślało, że Google Maps to jakieś dobro publiczne. Tymczasem każda droga, każdy punkt w tych mapach to prywatna własności pojedynczej korporacji, która może zrobić z tym co tylko jej się podoba.
I zrobi to (czytaj zmonetyzuje) przy pierwszej nadającej się okazji. Ja nie mam co do tego złudzeń.
Nie będzie miała z resztą innego wyjścia, bo tego zawsze żądają akcjonariusze (czytaj: zyski w górę, akcje w górę).
W każdej korpo jest tak samo, niezależnie od branży. A przynajmniej w tych, których akcje przyszło mi inwestować.
Na razie jeszcze nie czują się dość silni żeby zacząć na poważnie kosić użytkowników (czytaj: pokazać kły), ale wielu zwykłych ludzi wprost przebiera nogami, żeby dać im globalny monopol w prezencie.
Swoją drogą. Jedyne dobro publiczne jest --> tutajGoogle maps nie musi być włączone, żeby zbierać dane. I nie tylko na Androidzie, na iOS też jak ma zgodę to zbiera bez potrzeby odpalania specjalnie nawigacji.
Cóż, przyznam, że jeśli idzie o Google to niczego nie można być pewnym. Ich regulaminy, zgody, itp są tak zagmatwane, że chyba bez powołania specjalnej komisji w Kongresie, nigdy się nie dowiemy co sobie zbierają i kiedy. To pół żartem, a pół serio.
Jednakże nie sądzę by zbierali cały czas lokalizację z GPSa. Bo oznaczało by to permanentny drenaż baterii, a w dodatku często nie byłoby skuteczne (np telefon w schowku).
W grę wchodzi tylko przybliżona lokalizacja (WiFi/GSM), ale ta bywa czasem bardzo niedokładna mierząc od strony telefonu.
Z informacji które wyczytałem w zachodniej prasie (aktualnie toczy się jedno z wielu postępowań antymonpolowych przeciw Google), wynika jednak, że w praktyce nie da się udostępnić lokalizacji jakiemukolwiek programowi, bez udostępniania jej Google'owi. Co w połączeniu z pokrętnymi regulaminami i domniemanymi zgodami sprawia, że pewnie sobie to zbierają.
Ja przedstawiłem tylko przeciwny niż Twój punkt widzenia, a nie mówię, że jesteś wyznawcą TT i fanatycznie w niego wierzysz.
Nie wierzę. Na tą chwilę po prostu sprawdza mi się najlepiej. Kiedyś się nie sprawdzał, bo Polskę traktowali jak trzeci świat, ale teraz póki co, jest coraz lepiej.
Inne nawigacje dały mi ciała. Np Naviexpert dowalił mi 2x tak absurdalne objazdy bez powodu, że straciłem do niego jakiekolwiek zaufanie.
AutoMapa to już dinozaur i mam wrażenie, że zatrzymali się w poprzedniej rzeczywistości, żyjąc dawną chwałą z czasów WinCE.
Jednym z jej mankamentów jest choćby traffic, czy brak cząstkowego pobierania map. W TomTomie mogę pobrać dowolny kraj, a do tego ma on aktualizacje
NDS, które powodują, że aktualizacja map potrafi zajmować czasem 1 MB (lub mniej).
Do tego dochodzi zwyczajna jakość programu, która w przypadku TT zawsze była wysoka, a babolach np AutoMapy krążą już legendy (każdy je zna).
Brak reklam, brak bloatware'u, brak zbędnych, zamulających funkcji, to też zachęca do TT.
Słowem: wiele małych rzeczy przemawia obecnie na jego korzyść, które jednak łącznie przekładają się na dobry produkt. Przynajmniej na chwilę obecną, moim zdaniem.
Szeroki to temat o nawigacjach i to nie temat na pojedynczy post.
Nie twierdzę przy tym, że TT jest idealny, ale że jest najmniej nieidealny. Cyrografu jednak nie podpisywałem, więc zmienić mogę zawsze.