Gdybym w tej chwili był zmuszony do zakupu nowego urządzenia nawigacyjnego, to rozważałbym zakup średniej klasy smartfona z minimum 5-calowym wyświetlaczem w przedziale cenowym 600-800 zł + roczna subskrypcja TT Go Mobile . Zakup TT Go 510 to alternatywa, którą też oczywiście biorę pod uwagę.
Trzy wady smartphone'a:
1. Moduł GPS.Wbrew rozmaitym czarownikom na forach, którzy jarają się specyfikacjami (GPS, GLONASS i 15 innych systemów), najważniejszym elementem odbiornika jest
antena i tylko antena. Reszta to drugorzędne dodatki.
Miałem kiedyś (dziś chyba 20-letni) SiRF Star II z dobrą zewnętrzną anteną na iPAQu 214 i chodziło to tak dobrze, że można było na tym zjeździć świat.
Nigdy później nie widziałem, żeby AutoMapa działała tak precyzyjnie i tak płynnie, co było zwłaszcza widać jak się objeżdżało ronda czy pajęczyny dróg w dużych miastach.
Miałem też kilka drogich smartphone'ów, gdzie GPSy działały mocno średnio. A na jednym z iPhone'ów to wręcz myślałem, że jest zepsuty, bo nie mogłem uwierzyć, że takie dziadostwo.
Później się okazało, że źle trzymałem telefon

Zaznaczam tutaj, żeby nie mierzyć jakości GPS czasem ustalania pozycji. Usługi lokalizacyjne Google ustalają początkową pozycję dzięki sieciom GSM/UMTS/LTE, dzięki otaczającym sieciom WiFi oraz dzięki Internetowi. Nie ma to za wiele wspólnego z modułem GPS ani z jego jakością.
Słaby GPS może natomiast stracić sygnał w najmniej spodziewanym momencie, może mieć odchylenia w dowolną stronę, tak jak może pokazywać drobne ruchy w dowolną stronę, które w rzeczywistości nie istnieją.
Wszystko to jest loteryjne, bo może się okazać, że 9 tras przejedziemy komfortowo, a na 10 ni stąd ni zowąd coś wyskoczy. A potem znowu będzie dobrze, wręcz super.
Dobry GPS nie nawala praktycznie nigdy i nigdzie, niezależnie od warunków.
2. Odporność na wysokie i niskie temperatury.Używając smartphone'a i smażąc go regularnie na szybie, trwale ładując, itp., w najlepszym razie załatwimy tylko baterię. Taka bateria to nie tylko skrócony czas pracy, ale może doprowadzić do zawieszania się smartphone'a. Miałem taki przypadek, że przy wzroście zapotrzebowania na moc obliczeniową, smartphone się resetował. Winna okazała się bateria, która nie wydalała.
W najgorszym, padną nam inne rzeczy, albo odmówi nawigowania z powodu przegrzania (zdarza się).
Mnie np pojawiły się plamy na wyświetlaczu, co jak doczytałem, było efektem przebarwienia kleju łączącego elementy, z powodu przegrzania.
A później smartphone padł mi całkiem.
Przyczyny: ładują tam mocne procesory, sporo elektroniki, a jednocześnie chcą żeby smartphone był cieniutki i schludny, bo takie są oczekiwania konsumentów. Z tych samych powodów często mniejsza i gorzej zlokalizowana jest antena GPS (pkt 1).
3. Przeszkadzajki.Smartphone jest urządzeniem wielozadaniowym. Nie ma tam mowy, żeby działała tylko nawigacja i nic więcej.
Same usługi Google (usługi analityczne, pomiarowe i telemetria) mocno zamulają procesor, przez co musi być on mocniejszy (pkt 2).
Do tego coś nam może przerwać nawigowanie, wyskoczyć, o czymś nas powiadomić.
Konkluzja:Nie twierdzę, że smartphone'y są złe ani nikogo nie zniechęcam do ich używania.
Twierdzę natomiast, że mają swoje wady, przynajmniej jeśli idzie o dłuższe trasy.
Można rozwiązać pkt 1 (zewn. odbiornik) oraz pkt 3 (odpowiednio dostrajając smartphone'a), ale nie można rozwiązać pkt 2.
Problem w tym, że zewnętrzny odbiornik, taki na którym możemy polegać niezależnie od warunków, tras, itp., kosztuje tyle co cała nawigacja PNA (komplet z ładowarką i uchwytem). Zwłaszcza jeśli mówimy o używkach.