Dziś wróciłem z Warszawy do Barlinka, pilnie słuchając (AFAIR) Katarzyny z TomToma 5.
Wyjeżdżałem z os. Ruda, między Żoliborzem a Bielanami, kierując się ku trasie poznańskiej. Na osiedlu zaznaczone są nawet wewnętrzne, niemianowane uliczki, co umożliwiło mi start bezpośrednio parkingu.
Trasę (szybką) przez Warszawę TTN wyznaczył IMHO bardzo dobrą, jeśli jako nie warszawiak mogę się poważyć na ocenę.
Dwójką do Poznania bez żadnych problemów, tylko obwodnica Sochaczewa w jej zachodniej połówce (tuż za rondem <krzyżówka na Żyrardów>, które przejeżdża się na wprost, aż do ostatniego ronda <krzyżówka na Wyszogród>, na którym robi się 3/4 w lewo) jest przesunięte na całym odcinku o kilkadziesiąt metrów na północ. Cały czas jedzie się równolegle do obwodnicy "po polu".
Autostradą dojechałem do Wrześni, ale zero atrakcji, więc odbiłem na Poznań na starą dwupasmówkę. Bardzo poprawnie skalibrowana siatka dróg.
Na całym odcinku (także i w Warszawie) dużo POI, przede wszystkim stacje benzynowe i przydrożna gastronomia różnej klasy.
Przed Poznaniem TTN kierował mnie na obwodnicę, jednak od lat jeżdżę przez centrum miasta (wbrew pozorom - szybciej) i swojej trasy nie odpuściłem.
Upór w przetransferowaniu mnie na obwodnicę wystąpił tylko dwukrotnie - co uważam za wynik bardzo przyzwoity. Po minięciu Poczty Głównej wyznaczył już nową trasę, zgodną z moim zamiarem.
Dwójka do Pniew i 23 do Międzychodu (Gorzynia) bez problemów. Dramat zaczął się kiedy zboczyłem z wyznaczonej przez Skwierzynę-Gorzów Wlkp. trasy, w stronę Międzychodu (zawsze tak jeżdżę). Już do końca, do samego celu w Barlinku (przez jakieś 90 km) uparcie zawracał mnie dokładnie do tyłu. Nie w lewo, ani w prawo - tylko zwrot o 180 st. Ostatni raz uczynił to będąc 20 m od celu. Nie mam pojęcia o co chodzi.
Jedno jest w tym pocieszające - rekalkulacja trasy przebiega błyskawicznie. TTN3 robił to znakomicie, ale TTN5 to mistrz re-routingu...
Podsumowując: mapy bardzo dobre, ilość POI zaskakująco duża, do routingu zastrzeżeń nie mam (opisywany problem ostatniego odcinka zbadam), żadnych zwisów ani innych kłopotów.
I jeszcze jedno. Ponieważ mam problem z ładowaniem 5550, to na dłuższych, nieciekawych odcinkach wyłączałem iPAQa. Odłegłość pomiędzy takimi sesjami wynosiła ok. 50 km. Przywrócenie nawigacji (włączenie BT-338, włączenie 5550, pstryknięcie w ekran, aby przejść do mapy, ustalenie pozycji przez TTN5) trwało zawsze nie więcej, niż ok. 5-10 sekund! Rewelacja!!! Niesamowity tandem (338 i TTN5)...
[Dodano: 2005-06-18 02:11:09]
I ciekawa (chyba) obserwacja: widać "rękę" Imagisu w TeleAtlasie TomToma. W mapie Polski TTN5 są idealnie te same błędy w tych samych miejscach, co w GPMapie. Przynajmniej w lokalizacji POI.