[Aspekt prawny jest dla mnie niejasny, ale... Logika podpowiada, że biorąc kasę zgodziłeś się na zerwanie umowy. Odeślesz im ją, czy co?
No wlasnie to nie jest zerwanie umowy w prawnym slowa tego znaczeniu. W potocznym slowa tego znaczeniu tak sie mowi, ale
to nie jest to samo co "zerwanie umowy" z prawnego punktu widzenia. W prawnym tego slowa znaczeniu gdy mamy umowe
wzajemna i dochodzi do jej rozwiazania za porozumieniem stron nalezy sobie zwrocic to co juz bylo wczesniej swiadczone.
Taka sytuacja nie miala tu miejsca.
Natomiast tu mamy do czynienia z sytuacja nazywana w prawie niemoznoscia swiadczenia, ktora dodatkowo reguluja tzw. przepisy
o sprzedazy konsumenckiej. I wyglada to tak, zawarlismy jakas umowe, wszystko jest ok i po jakims czasie okazuje sie, ze sprzedawca
nie moze swiadczyc czegos do czego sie zobowiazal (TomTom do udostepniania map do sciagniecia przez okres 1 roku)... i w przepisach
o sprzedazy konsumenckiej regulacja mowi tak, ze zeby sie zwolnic z tego obowiazku sprzedawca moze
wedlug wlasnego uznania albo spelnic jakies rownowazne alternatywne swiadczenie (czyli np. udostepnic inna mape) albo zwrocic zaplacona kwote pieniezna (co
mialo miejsce - najpierw proponowali inna mape, pozniej jak sie okazalo ze sie nie da wyslali pieniadze bez pytania o zgode).
Skutek prawny takiej sytuacji nie dziala wstecz, czyli TomTom z momentem zaplaty zwolnil sie z obowiazku udostepniania tych map od
momentu zaplaty na przyszlosc, natomiast sytuacja taka nie wywoluje skutkow prawnych wstecz.
Zwroc uwage, ze to nie bylo elementu "zgody" po stronie kupujacego... nie bylo sytuacji, ze ktos mowi, jesli Pan sie zgodzi to wyslemy pieniadze.
TomTom sam podejmowal decyzje o tym co zrobi, najpierw probowal udostepnic mape, pozniej jak sie okazalo ze sie nie da wyslal kase bez pytania i zgode. Do czego mial zreszta prawo wg przepisow o sprzedazy konsumenckiej.
Skutek jest taki, ze umowa ktora kolega zawarl kupujac mape jest nadal wazna, ale bezskuteczna... wraz z zaplata kasy TomTom zwolnil sie
z obowiazku jej udostepniania kupujacemu przez rok, a kupujacy nie moze domagac sie od TomTom jej udostepnienia w przyszlosci, gdyby
np. ja przypadkowo skasowal.
Natomiast skutek ten nie dziala wstecz i nie uniewaznia ani czyni nielegalna wczesniej zakupiona mape, poniewaz umowa nie zostala rozwiazana ani uniewazniona.
Nota bene strony moga prawnie umowe tylko rozwiazac i tu wymagana jest zgoda obu stron, natomiast ewentualnego uniewaznienia moze dokonac wylacznie sad wyrokiem.
Mam nadzieje, ze teraz to juz jest troche bardziej zrozumiale.