Jestem zwolennikiem i kibicem wszelkich rozwiązań, które mogłyby ułatwić poruszanie się po polskich drogach. Sama koncepcja, zarówno IQ Routing, jak i HD Traffic, jest kapitalna. Jednak nie bardzo wierzę w proste i szybkie przełożenie dobrego lecz skomplikowanego projektu na jego skuteczność w polskiej rzeczywistości.
Trasa Wawa-Września (via Łowicz-Piątek-Łęczyca-A2), o której piszesz, jest "zwyczajną" trasą optymalną (pośrednią między szybką i krótką, z lekkim (20-30%) przesunięciem w stronę krótkiej). Sam mam takie ustawienie algorytmu routingu i bez specjalnej, software'owej inteligencji dostaję propozycję powyższej trasy jako pierwszą.
Obawiam się, że jest zbiegiem okoliczności fakt wyznaczania powyższej trasy z dramatem komunikacyjnym odbywającym się na konkurencyjnym dla tej trasy odcinku Łowicz-Stryków-początek A2 (trasa szybka).
W polskiej rzeczywistości komunikacyjnej jest zbyt wiele zmiennych i stałych, które należałoby uwzględniać w algorytmie routingu, aby uzyskać w efekcie dobrą trasę. Paranoją jest np. fakt, że absolutna większość ciężarówek (TIR) omija autostrady płatne. A to one (TIRy) są głównym hamulcowym w szybkości pokonywania dróg niższej kategorii. Nikt pewnie nie zakłada w jakimkolwiek algorytmie, że ruch TIRów tuż przed weekendem jest tylko w stronę do dużych terminali (np. Świnoujście, Świecko, Rzepin), zaś w stronę interioru - niemal szczątkowy. A piątkowe popołudnie (i poniedziałkowy poranek) jest symbolem stanu polskiej komunikacji drogowej.
Szczerze mówiąc, bardziej wierzę w rozwiązania on-line, bazujące na pomiarach i rejestracji zdarzeń w czasie rzeczywistym (TMC, HD Traffic i inne pomiary strumieni ruchu abonentów GSM), niż w analizy wniosków płynących z danych historycznych. Zwłaszcza w Polsce, gdzie oddawanych jest do użytku sporo inwestycji drogowych i gdzie panują niestabilne przepisy (np. ulgi dla TIR na autostradach mogą obrócić całą bazę historycznych danych w niwecz).