No dobra, połączyłem teorię z praktyką: "nie działa i nie wiem dlaczego" ;]
Dzięki za linka do miROMu, odszukałem w sieci również ten oficjalny, to samo. Na miROMie (nie było łatwo znaleźć, bo też w linkach już go nie ma) to samo. Tzn. bez automapy działa bez problemu, "z" nie ładuje się.
Przeczytałem cały net (jak Chuck Norris ;]) nt. ładowarek i systemu ładowania przez micro USB. Doszedłem, że jak ładowarka ma napisane 2.000mA, a nie ma dwóch pinów zwartych w środku to i tak odczytywana jest jak 500mA), moja ma zwarte.
Rozbebeszyłem wtyczkę od ładowarki i podpiąłem się z miliamperomierzem z loggerem:
- 450mA maksymalny prąd ładowania, jak tośka jest wyłączona
- 850mA maksymalny prąd jak tośka jest "pusta", prąd maleje jak aku jest bliżej końca ładowania (co zgadzałoby się z charakterystyką ładowania LiIon)
Z tego wniosek, że nie ma żadnego sensu dawać ładowarki o prądzie max >850mA (jak firmowy zasilacz), bo i tak tośka ma wewnętrzne ograniczenie i więcej nie weźmie.
No dobra, ale dlaczego dalej się nie ładuje przy automapie?
No i tu pomógł mi miROM, raz pojawił się napis, że ładowanie się nie będzie odbywało, bo jest za duże obciążenie i faktycznie prąd 0mA nie drgnie nawet, chociaż normalnie tośka sprawdza stan akumulatora i co jakiś czas "paczkami" prądu podładowuje. Po wyłączeniu automapy, bez problemów wchodzi w tryb ładowania. Aha... przy okazji LED od ładowania i napis "charging" to można między bajki włożyć... to sygnalizuje tylko, że jest napięcie, nie ma nic wspólnego z prawdziwym ładowaniem.
Próbowałem różnych ustawień AM (typu: zarządzanie energią i podświetleniem ekranu) nie chce i już, nie wiem co może takiego tam się dziać, że bierze to więcej prądu niż ładowarka daje, ale nie mam więcej pomysłów.
Dzięki wszystkim za pomoc i naprowadzanie na "ślady", chyba się poddam.
