Stala sie rzecz niebywala, Toska mi padla i nie chce wstac. Zwyczajny, choc mrozny, dzien Toshiba sie po raz kolejny zwiesila (robila to dosc czesto ostatnio, ale sie nie doczekala leczniczego hardreseta z braku czasu wlasciciela

), i juz potem wstac nie chciala. Zrobilem caly rezim badan i nic - kilka HR, zonglowanie bateria itd. Odpala, wibruje, zapala zielone a potem nic, tylko ekran podswietlony i sie grzeje w okolicach kamery. Wyjmowalem SIM, SD wkladalem i nic. Takze, albo zupelnie poszla pamiec, albo ekran - ale tu nie odpowiada na probe wbicia PINu na pamiec... . Po podlaczeniu do kompa, zostaje wykryte cos, ale zaraz znika.
1. Ma ktos pomysl co jeszcze mozna sprobowac
2. Czy ktos ma juz doswiadczenie z kontaktem z serwisem Toshiby? Przez niemieckie O2 czy prosto do supportu?
Z gory dzieki
T.
UPDATE:
Telefon do mnie wrocil dzisiaj. Wgrali po prostu ROM od nowa, 6.5 build 21840.5.0.60 (nie wiem czy nowszy niz inne).
Kilka porad jesli Ci padnie Tosia - jak na dzisiejszy dzien:(z tego co bylo tutaj na forum, nie mozna serwisowac TG01 na gwarancji w Polsce)
- najlepiej sie udac osobiscie do punktu o2 w Niemczech (jest jeden duzy we Frankfurcie nad O.)
- telefonicznie nic sie nie da zalatwic praktycznie jesli nie jestes klientem o2. Toshiba wysle Cie do o2, o2 wysle Cie do firmy serwisujacej, a ta wysle z powrotem do o2. Jak zapytalem po angielsku to przekierowali rozmowe do o2 w Londynie, gdzie bylo nam do smiechu z anglikiem...
- miej dowod zakupu, najlepiej za gotowke (bardzo sie dopytywali o moj numer uzytkownika w o2) - mysle ze gdyby byl kupiony na abonament, albo jako darmowy upgrade, to by sie przyczepili.
- nie wspominalem nawet slowem o Ebayu, tylko o rodzinie w Berlinie ktora mi kupila na prezent (za gotowke) - wszystko, bo widac, ze malo respektuja nowe prawo o przechodzeniu gwarancji na przedmioty takze przy zakupach prywatnych (vide Ebay)
- zdecydowanie nie odbieraja paczek zza granicy, ani nie chca wysylac za granice. Brat w Berlinie musial wszystko odbierac i mi wysylac.
Natomiast po tym jak 2 milych, nie znajacych angola, niemcow w koncu ustalilo o co mi chodzi, i telefon ze nie dziala nawet po HRze, raz dwa wydali dowoc przyjecia do naprawy, wyslali, i po 3 tygodniach juz odeslali z powrotem. Nawet dostalem woreczek na telefon od o2 w prezencie (o wiele za maly na o2, Nokia 6220c wchodzi)
Mysle, ze do przyklejenia. Jesli sa jakies niejasnosci to prosze pytac.