Oczywiście nie popadajmy w paranoję. Elektronika jest obecnie tak tania, że można kupić w miarę porządny sprzęt za grosze, rezygnując z marki, supportu i jakości materiałów.
Właśnie o tą "jakość materiałów" mi chodzi. Czy to przypadkiem nie kłóci się nieco z pojęciem "w miarę porządnego sprzętu"? Co rozumiesz przez tą jakość? Bo wiadomo - może chodzić po prostu o trzeszczącą obudowę z plastiku i pleksi na wyświetlaczu, zamiast solidnego tworzywa, aluminium i gorilla glass.

Z drugiej strony gorsze materiału mogą oznaczać elektronikę, która rozpadnie się samoczynnie po paru tygodniach.

Bawiłem się takim 7" chińczykiem nowszym, z oporowym ekranem i całkiem działa.
Ja właśnie też miałem okazję (tylko przez chwilę) bawić się czymś takim w supermarkecie i muszę przyznać, że trochę się zdziwiłem. Szybkość reakcji robiła całkiem pozytywne wrażenie, zwłaszcza jeśliby odnieść to do desperackich prób przerobienia hx4700 na "urządzenie do wygodnego przeglądania internetu" sprzed kilku lat.

Nokia n800 także miała daleko do ideału jeśli idzie o przeglądanie sieci, chociaż była projektowana z tą myślą. A tutaj, tani chińczyk działa całkiem sprawnie. Dziwnych czasów doczekaliśmy.
Oczywiście nie ma porównania z Tabem - GSM/3G, GPS, Bluetooth,
nieporównywalnie lepszy ekran.
Z drugiej strony w tanich tabletach często występują cechy, które chciałoby się widzieć w droższych, a ich tam nie ma - weźmy takie wyjście HDMI albo host USB.