Pamietam Nokię od czasów gdy ich pełna oferta telefonów wynosiła TRZY modele (1610, 2110 i 8110) Wtedy te telefony były kapitalnie wykonane
- praktycznie nie miały konkurencji.
A dzis jest jeden wielki syf- nawet majac konkretny pieniadz do wydania - w zamian dostaje sie plastikowy szmelc z jakimiś głupkowatymi funkcjami dla smarkaterii w stylu tematy, dzwonki, tapetki, wygaszacze i cholera wie co jeszcze. Co to ma wspolnego z DOBRYM TELEFONEM ? Kur**** mozna dostac.
Otuż to! Ja pamietam jeszcze pancerno-obronną Nokię 720 NMT - tą z uchwytem do tragania o wadze koło 3-ch kg (jak spadła mi kiedyś na podłogę to wyżłobiła dziurę w parkiecie dębowym i dalej chodziła - resety nie istniały). Później przerabiałem tak jak piszesz 1610, 2110, 3110, 5110, szczytując po dziś dzień na 6310i. Wszystkie kolejne Nokie były już po prostu coraz gorsze - coraz słabiej dopracowane (testowałem sporo). Ewidentnie ilość modeli wyparła jakość. A ja akurat duzych oczekiwań nie mam; ergonomia, wytrzymałość, design, bateria i oczywiście STABILNOŚĆ - kiedyś rzecz nie do pomyślenia! (nie było takiej kategorii bo wszystko było stabilne).
Miałem w tym roku taką przygodę na wakacjach w Grecji; podczas sztormu zabrakło mi benzyny w motorówce, na łódce żona i dzieci, dookoła wzburzone morze i skały... Ale była niezawodna Nokia 6310i pod ręką, jedno połączenie na 122 ("mayday") i żyjemy do dziś. Nawiasem mówiąc następnego dnia też musiałem wzywać pomoc telefonicznie (ale to już inna bajka). Ale gdybym tak miał pod ręką coś co by się zawiesiło albo rozładowało (a tak było z komórką żony) to nie wiem czy dziś obwieściłbym wam tą prawdę objawioną
Rzecz jednak w tym że świat idzie do przodu, więc człowiek chciałby mieć coś więcej niż to samo od wielu lat bo SPRAWNA Nokia symbianowa z bajerami i ładnym designem to byłaby fajna rzecz. Tymczasem bajery ą a sprawności brak...
Ostatnio widziałem reklamę Nokii w Gazecie Wyborczej - "E50 - następca 6310i" Czas pokaże czy to kolejny chwyt reklamowy
P.S.
Nowe 6310i kosztują obecnie powyżej 1000 PLN (widziałem na własne oczy) - o czymś to świadczy...