Witam, od jakiegoś czasu używam N95 (jakieś pól roku). Na początku było wszystko OK, tzn. liczyłem sie z tym, iż telefon ten czasami może mnie zaskoczyć niespodziewanym resetem lub cos podobnego. I było OK. Reset, zawieszenie, brak sieci - średnio około raz na kilka dni (3-4). I przyznam, ze nie było to wcale upierdliwe.
Ale... od jakiegoś miesiąca jest do bani. Aparat sie wiesza pod byle pretekstem. A co jest najbardziej upierdliwe, to niemozliwosc ponownego wlaczenia telefonu przez 10 do 60 minut.
Przyznam sie, zmienialem kilka razy oprogramowanie, ale nie sadze by mialo to jakieś większe znaczenie.
Przed zaniesieniem do serwisu wgrałem ostatni firmware mojego operatora, odebrałem niby sprawny (po trzech dniach testów) telefon - i znowu kicha. Jest to samo.
Probowałem wszystkiego, z karta pamięci - i bez, z inna karta sim (ten sam operator - wciaz mam locka), z czyściutkim systemem.
Konkretnie - wyglada to jak blue screen w windowsie, czasami bez przyczynę zawiesza sie i koniec. Pomaga wyciagniecie baterii i ponowny start - czasami po minucie uda sie wlaczyc, czasami po godzinie.
Proszę o pomoc w rozwiązaniu problemu,może ktoś miał cos podobnego i wie co zrobić. Na razie przygotowuje sie do wymiany aparatu, ale nie mam konkretnych podstaw do tego (serwis orzekł, iż telefon jest sprawny).
Acha jeszcze jedno. Moje osobiste odczucie jest takie, iż telefon pada gdy jest ciepły, tzn. nawet w trakcie ladowania potrafi sie zawiesić, po długiej rozmowie - to samo (30 minut przy uchu), w nagrzanym samochodzie (nie wystawiony na słonce).
Pozdrawiam, Tomasz.