Poniewaz dzwiek z tego zestawu jest kiepski i w dodatku osobiscie dla mnie sluchawki sa bardzo niewygodne - gniota uszy - po dwoch dniach to juz stalo sie męką - oprocz uszu zaczal bolec mnie tyl glowy, wiec sie wkurzylem i:
1. Odcialem te sluchawki - przecialem kabel pomiedzy modulem mikrofonu i sluchawkami.
2. Kupilem gniazdo na malego jacka (1.5 PLN).
3. Przylutowalem to gniazdko w miejsce sluchawek, zwierajac 2 minusy ze soba. Jak sie nie ma woltomierza, tez mozna sie domyslec, ktore przewody to minusy - te "nie kolorowe". Ja sprawdzilem woltomierzem.
4. Teraz moge podlaczyc dowolne sluchawki, wszystko dziala, jest stereo, mikrofon, porzadny dzwiek i uszy nie bola. Alternatywa dla kosztujacego 69 PLN adaptera AD-46.
O jedno sie tylko boje, mianowicie, ze zwarlem te masy. Boje sie dlatego, ze na omomierzu wyszlo mi ewidentnie, ze te masy oryginalnie zwarte nie sa, przy podlaczonym zestawie do telefonu tam jest jakies 20 om miedzy nimi.
Z drugiej strony sluchalem muzyki kilka godzin, nic sie nie stalo.
Moze jakis elektronik sie wypowie tu?
Janek