Sorry, ale to jest dyskusja OT tego wątku. Nie chciałbym jej kontynuować (przynajmniej w tym wątku - bo to nie ma za wiele wspólnego z tematem). Dodam tylko jedną rzecz: czy to oznacza że w bogatych krajach piractwo nie istnieje? Otóż, chyba nie bardzo

. Tak więc, chyba coś jest nie tak z logiką takiego rozumowania. Zgadzam się że piractwo jest swego rodzaju siłą napędową np. dla pozycji Windows (Bill gdyby
naprawdę chciał z tym skończyć, skończyłby już dawno - sęk w tym że w tym przypadku niekoniecznie mogłoby się to summa summarum okazać opłacalne). Jednak Symbian to zupełnie inna sprawa - to w większości są małe firmy, które muszą walczyć żeby się utrzymać. Nie ma zbytu, to albo trzeba podnieść cenę albo upaść. Proste.
Jak zwał, tak zwał - antywirus w Symbian OS jest wg. mnie bliski zbędnemu, przy zachowaniu minimum zdrowego rozsądku.