Więc troszkę mnie te kart SmartCard wciągnęły.
moja pierwsza karta matka była zrobiona z dużej karty z wyciętym otworem na kartę SIM (małą) i podklejona od dołu taśmą do oklejania paczek (szara)
Przez co musiałem wyjmować kartę odklejać wklejać nową.
Postanowiłem to zmienić
Użyłem starej znalezionej kiedyś w Hiszpanii karty jakiegoś Niemca
Zacząłem ją rozbrajać.
musiałem sie dobrać do styków karty ale od tyłu czyli od strony chipa.
Wyciąłem taki mały prostokącik i oczom ukazałl sie chip.
jest on zalany jakąś żywicą dość twardą trudno ją usunąć nie uszkadzając karty mi sie popsuły w ten sposób 3 inne
Ale udało się. i chipa już nie było a oczom ukazało sie 6 małych pinów (punktów lutowniczych o średnicy czubka szpilki)
A że moja lutownica to sprzęt rosyjski który ma 18 lat to na pewno mi sie uda
Druciki jakie użyłem aby tam przylutować to z linki (kabelek zasilający od płytę główną) zdjęta izolacja i poszczególne włoski
Jako siedlisko do kart SIM użyłem saneczek z telefonu Siemens C25 tylko to mi po nim pozostało (wiedziałem że kiedyś je wykorzystam)
Trochę to podpiłowałem poucinałem, umieściłem na kawałku innej karty i poxipolem przykleiłem do tej głównej karty "matki"
Lutowanie. przylutowałem poszczególne druciki do tych punktów.
Nastepnie kierowałem je do saneczek SIMkarty.
aby sie jakoś trzymały naciągałem je i nagrzewałem lutownicą co 1cm w ten sposób wtapiały sie w plastikową kartę.
Po przylutowaniu wszystkiego poszło trochę poxipolu na zaszpachlowanie dziurki po chipie i przy karcie.
Na to nakleiłem taśmę.
Po odczekaniu 15 minut przystąpiłem do testów:)
Działa bezproblemowo i czyta dane kart SIM.
Oto efekt końcowy: