PDAclub.pl - Forum użytkowników technologii mobilnych

PDA Ogólnie => Serwisowanie => Wątek zaczęty przez: Pasztor w Luty 12, 2010, 10:46:03

Tytuł: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Pasztor w Luty 12, 2010, 10:46:03
Mam "mały" problem...
Jestem w posiadaniu htc hd2 (a właściwie to moja mama) no i niestety został poddany czyszczeniu w pralce :/
Może moglibyście mi coś poradzić, jak z nim postępować albo coś.
Próbowałem go rozebrać, ale w necie nie ma żadnej instrukcji a jedyne zdjęcia (od momentu rozdzielenia paneli) nic nie mówią (on ma jakieś cholernie mocne zaczepy u góry, których nie mogę odczepić :])
Pzdr

Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Antej w Luty 12, 2010, 10:51:19
godzina w pralce, detergenty.... teraz to BIEGIEM do dobrego serwisu, sam nic nie zrobisz.
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Pasztor w Luty 12, 2010, 10:53:58
Ech... no tak, normalnie mieszkam w Warszawie, ale ponieważ są ferie, to wyjechałem z rodzinką do domu na mazurach (okolice węgorzewa i giżycka) czy znacie tu jakiś dobry serwis?, Obawiam się, że takiego może tu braknąć... ;((
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Antej w Luty 12, 2010, 13:09:06
W pracy szef kiedyś wyprał nokie E51, w serwisie stwierdzili że LCD do wymiany a ratowanie danych z płyty głównej, byłoby możliwe gdyby wyprał ją wyłączoną i przyszedł z tym od razu zanim chemia wyżarła ścieżki na płycie.

Nie wiem czy nakłady poniesione na szukanie serwisu zwrócą się gdy diagnozą będzie wymiana połowy podzespołów.

Myślę że z baterią też się już pożegnałeś.
Napięcie z baterii plus woda to nie jest optymistyczne połączenie.
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Pasztor w Luty 12, 2010, 13:14:26
Smutne, moja mama, ma taką dziwną przypadłość, że niszczy nowe telefony.
Tego HTC ma od dwóch tygodni (może tyci więcej), a jakieś dwa/trzy lata temu miała nowego k800i, w którym rozbiła lcd i zgięła płytę główną - niegroźnie (na szczęście tylko wymiana lcd i działa do dziś, chociaż teraz jak się go naciśnie to na ekranie są paski... :/ )
Jedyne co w tym wszystkim dobre, to że dała za niego 1PLN :D
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Shande w Luty 12, 2010, 13:20:14
@up
Taki mały offtopic, 1zł dała za Leo czy k800i :>?
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Pasztor w Luty 12, 2010, 13:23:34
I za leo i za k800i :) dobry abonament w plusie robi swoje, swego czasu k800i też był jednym z droższych w ofercie plusa
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Antej w Luty 12, 2010, 13:35:43
Może ktoś powie inaczej (o ile zna się na naprawach po takich przygodach), że go odratuje.


Moim zdaniem masz teraz bardzo czystą "atrapę" leo.  :(
Jak dla mnie fajny gadżet na półkę (przynajmniej na mojej półce)... sorry.
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Pasztor w Luty 12, 2010, 13:47:00
Pogodziłem sie już z faktem, że prawie na pewno nie da się go naprawić, ale za to plus jest taki, że prawdopodobnie zrobie pierwszą na świecie instrukcje rozbiórki HTC HD2 (udało mi się odczepić już ekran od plastiku)
Wcześniej się z nim cackałem, ale teraz poszedłem na całego i bez obawy o ryski czy coś go rozebrałem.
Dobra, biorę się do roboty :D
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: olmeca w Luty 12, 2010, 14:56:58
Skontaktuj sie z Adziosem moze jeszcze reanimuja Ci leo
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Pasztor w Luty 12, 2010, 15:03:11
Dobra... Leo jest teraz kompletnie w częściach, woda dostała się w okolice czipsetu z prockiem (trochę ją powsiąkałem patyczkiem do uszu, no ale...) macie jakieś pomysły? na kaloryfer albo coś?
Poza tym głośniczek chyba nie przetrzyma, bo był cały przesiąknięty (w sumie niedziwne, bo jest tak jakby na zewnątrz, ale był przyklejony i w miarę izolował wodę) Ogólnie to w środku tak dużo wody nie było, ale prze ponad 1h tłukł się w pralce więc trochę lipa.
Porobiłem foty i jak będę miał czas, to zrobię tutorial rozbierania leosia ;)
Niestety nie będę w nim zawierał jak się dobrać do ekranu, bo ja tego nie potrzebuję, a to pewnie jeszcze kupe roboty (odklejanie tych wszystkich folii aluminiowych i taśm)
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: ell w Luty 12, 2010, 15:23:05
Musisz go dobrze wysuszyć. Najlepiej połóż wszystkie części w okolicach tego grzejnika i niech tak leży przynajmniej dzień, chyba że masz suszarke to możesz go delikatnie posuszyć i wtedy po paru godzinach spróbować. Mikrofon padł na pewno, głośniczek niekoniecznie - reszta to już chybił trafił, chociaż sama płyta powinna się odpalić.
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Antej w Luty 12, 2010, 15:40:55
Najlepiej połóż wszystkie części w okolicach tego grzejnika i niech tak leży przynajmniej dzień, chyba że masz suszarke to możesz go delikatnie posuszyć i wtedy po paru godzinach spróbować.

Już raz walczono na tym forum z mitem suszenia na kaloryferze lub suszarką.

Pytam się wiec:
Co Ci po tym że odparujesz wodę skoro cała chemia zostanie??
Metody sa drastyczne ponowna kąpiel w wodzie destylowanej a potem izopropanol.

Tyle mojej wiedzy, suszenie na kaloryferze to proszenie się o korozję na stykach.
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Pasztor w Luty 12, 2010, 16:00:32
Napisałem do adziosa, zobaczę co on powie, na razie nie suszyłem telefonu, aczkolwiek leży w ciepłym i dość suchym miejscu.
Z każdego dostępnego miejsca wysączyłem wodę za pomocą patyczków do uszu (zdejmowałem blaszki chroniące czipy).
Tutaj macie fotki tego biedaczka
[Uwaga! Tylko dla clubowiczów o twardych nerwach, nie ponoszę żadnej odpowiedzialności za uszczerbki na zdrowiu związane z tym widokiem]

(http://images45.fotosik.pl/260/86dac80ad9f0a5b4med.jpg) (http://www.fotosik.pl)  (http://images41.fotosik.pl/255/8e920c85a989cbf8med.jpg) (http://www.fotosik.pl)

(http://images45.fotosik.pl/260/86dac80ad9f0a5b4m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=86dac80ad9f0a5b4)  (http://images41.fotosik.pl/255/8e920c85a989cbf8m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=8e920c85a989cbf8)

Dałem jeszcze miniaturki, jakby sobie ktoś chciał obejrzeć w powiększeniu ;)
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: devon89 w Luty 12, 2010, 16:45:40
leć do serwisu komputerowego, taki napewno masz w pobliżu. musisz  wypłukać płytę główną w specjalnym płynie elektrolitycznym żeby ci ścieżki nie pordzewiały. (jak mi koleżanka zalała laptopa kawą to w ten właśnie sposób facet w serwisie go odratowywał)
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Pasztor w Luty 12, 2010, 17:12:38
 Nie wiem czy dziś pójdę/będę mógł...
Ale jeżeli miałbym iść, to brać "cały" telefon, czy tylko kilka części (i które).
Domyślam się, że byłaby to taśma, płyta główna, i ta mała płytka no i jeszcze ramka z diodami led, chociaż nie jestem do końca pewny. Reszty chyba nie ma sensu zabierać.
Jak ktoś się zna, to niech luknie na fotke i powie co trzeba zabrać.
Domyślam się, ż części z ekranem nawet nie ma sensu brać, no bo po co płukać lcd?
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: kreteda w Luty 12, 2010, 17:41:02
wiesz ja to bym nie czekał, aż wszystko zakoroduje, ale jak stać Cię to czekaj : >   

woda destylowana jak najszybciej ( kupisz np. na stacji paliw ) reszte poszukaj w necie
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: olmeca w Luty 12, 2010, 18:00:48
Wsyp wszystko do worka jak masz i biegnij do adziosa, masz njablizej serwis zajmujacy sie sprzetem i go reanimujacy, ale cudow nie oczekuj.
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Pasztor w Luty 12, 2010, 18:48:06
wiesz ja to bym nie czekał, aż wszystko zakoroduje, ale jak stać Cię to czekaj : >   

woda destylowana jak najszybciej ( kupisz np. na stacji paliw ) reszte poszukaj w necie
Nie stać mnie, ale nie mam dzisiaj możliwości, jestem teraz w Stręgielku - wieś na mazurach i na tym zadupiu w promieniu 100 km nie ma żadnego serwisu... mam wodę destylowaną to spróbuje, tylko powiedzcie jak to zrobić, nalać do jakiejś miseczki i w niej płukać płytę główną i inne części na płytkach drukowanych czy jak

@olmeca
No fajnie, ale nie mam zamiaru biec z woreczkiem 230km :P
Jak już wcześniej pisałem w temacie (i piszę w tym poście). Nie ma mnie teraz w Warszawie.

Połączone: Luty 12, 2010, 19:16:45
Dobra, biorę się za płukanie w wodzie destylowanej (demineralizowanej).
Mam tylko pytanie, czy jak już wypłucze te części i wysuszę, to składać telefon, czy koniecznie muszę się rozglądać za tym izopropanolem (czy co to tam było)?
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: dantemg w Luty 12, 2010, 20:05:15
Po kąpieli w wodzie destylowanej trzeba użyć spirytusu jak nie masz tego specjalnego środka. Masz drobne wskazówki: http://gsm-gsm.bloog.pl/id,391633,title,Zalany-telefon,index.html?ticaid=59a1d (http://gsm-gsm.bloog.pl/id,391633,title,Zalany-telefon,index.html?ticaid=59a1d)
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Pasztor w Luty 12, 2010, 20:23:54
Dzięki, części już się pomoczyły (leżały raz z jednej strony, raz z drugiej i w między czasie nimi tarmosiłem, żeby postrząsać to co na nich pozostawało) i zaraz biorę się za przecieranie spirytusem.
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Antej w Luty 12, 2010, 20:31:00
zaraz biorę się za przecieranie spirytusem.

czystym spirytusem nie tym salicylowym z apteki, ten to tylko szkód narobi.
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Pasztor w Luty 12, 2010, 20:35:08
Ale taki 95% z polmosu może być? :)
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: piotrkovski w Luty 12, 2010, 20:37:06
http://pdaclub.pl/forum/serwisowanie/zalales-pda-to-ci-powinno-pomoc/ (http://pdaclub.pl/forum/serwisowanie/zalales-pda-to-ci-powinno-pomoc/)
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: BikerBoyz w Luty 12, 2010, 20:45:48
Spirytus rektyfikowany może być.
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Pasztor w Luty 12, 2010, 20:49:04
Ja zrobiłem tak: najpierw moczyłem płytki w wodzie destylowanej (trochę miendoliłem) następnie wyjąłem, wstępnie osuszyłem i ponacierałem patyczkiem do uszu całe płytki (styki, czipy i inne duperelki), później suchymi wacikami podsuszyłem i zostawiam do wyschnięcia.
Kiedyś radziłem się na temat zalanych telefonów i powiedziano mi, żeby nie moczyć w spirytusie (zanurzać całej płytki) bo może to naprawić telefon, ale za jakiś czas płyta się niszczy. Jakśs gość zrobił doświadczenie i po moczeniu w spirytusie, po roku (chyba wcześniej się już zepsuła, ale fotka była po roku) płytka wyglądała jak kupa złomu.
Zobaczymy co z tego wyniknie jutro.
Prawdopodobnie i tak lipa, a w najlepszym przypadku, połowa części będzie do śmieci, ale trudno.

@BikerBoyz
No to spoko

OT - ja na razie idę się pokompać w baseniku, ale jak ktoś ma jakieś ciekawe uwagi, to z chęcią poczytam później
Dzięki wszystkim za pomoc!!!
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: piotrkovski w Luty 12, 2010, 20:51:45

Kiedyś radziłem się na temat zalanych telefonów i powiedziano mi, żeby nie moczyć w spirytusie (zanurzać całej płytki) bo może to naprawić telefon, ale za jakiś czas płyta się niszczy. Jakśs gość zrobił doświadczenie i po moczeniu w spirytusie, po roku (chyba wcześniej się już zepsuła, ale fotka była po roku) płytka wyglądała jak kupa złomu.


Prawda jest taka że jeżeli leo ruszy to i tak po czasie go szlak trafi, woda już zrobiła swoje.
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Pasztor w Luty 12, 2010, 22:57:24
No niestety racja, samo zalanie to wyrok na telefon, a godzinne pranie... aż się łezka w oku kręci.
Ale za to mam taką ciekawostkę: nie wiem czy ma to związek z praniem (chyba nie) ale jak odklejałem od leona naklejkę z imei i takimi innymi duperelami, która jest "pod baterią", to było czuć wyraźny zapach ananasa... (bardziej takiego cukierkowego, ale jednak ananasa) śmieszne :D
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Antej w Luty 12, 2010, 23:07:41
Pachniało nowością. Normalne.
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Pasztor w Luty 13, 2010, 13:33:03
A więc sprawa wygląda tak:
Telefon Działa! :o
Nie działają wibracje i w ekranie lcd jest woda.
Ale mikrofon głośniki i wszystko działa, telefon loguje się do sieci i można rozmawiać, wifi też się łączy
Najgorsza rzecz, to to, że bateria nie chce się ładować.
Po podłączeniu do ładowarki migają na przemian diody pomarańczowa i zielona, ale z komputerem łączy normalnie.
Jak myślicie, czy to coś na płycie głównej się uszkodziło (jakiś moduł ładowania, czy coś?), czy może bateria zdechła?

[EDIT]:
Dodaję miniaturki telefonu po operacji:
(http://images44.fotosik.pl/260/14f3ad4d7b5907c4m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=14f3ad4d7b5907c4)  (http://images47.fotosik.pl/260/2d2f9933552cfd44m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=2d2f9933552cfd44)  (http://images43.fotosik.pl/260/3779c1f383311821m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=3779c1f383311821)

Trochę sieczka na tym ekranie, ale na ciemniejszym tle tak bardzo się nie rzuca w oczy.
Proszę ponownie o pomoc z tym ładowaniem, czy ktoś się już z czymś takim spotkał, coś o tym wie?
Na razie telefon leży wyłączony i bez baterii, bo jeżeli to ona jest pokićkana, to szkoda by było jeszcze bardziej uwalić Leona.

PS: jak ktoś chce, to zrobiłem jako tako instrukcję rozbiórki HD2, może komuś się przyda (napisałem również posta w temacie o zalanych telefonach), to link:
http://www.sendspace.pl/file/14af4648c3d9d57538f60fb (http://www.sendspace.pl/file/14af4648c3d9d57538f60fb)
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Antej w Luty 13, 2010, 23:55:57
I znowu za szybko. Taki sprzęt składa sie po kilku dniach suszenia, sprawdzając czy nie ma korozji.

W takim stanie podziała.... może dzień, może miesiąc, może rok, czyta loteria.

Skoro jest w środku wilgoć to z czasem zacznie odparowywać.... efektu pewnie się domyślasz.
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Pasztor w Luty 14, 2010, 17:54:56
Nie no spoko, woda jest tylko w ekranie, tak to jest całkowicie suchy, ale i tak od wczoraj leżał wyłączony bez baterii, a rano go znowu wybebeszyłem, tylko tym razem jeszcze odkleiłem ekran i szybkę od ramki, żeby może wysechł, chociaż wydaje mi się, że będą problemy z pozbyciem się wody z tego miejsca.
I znowu ponawiam pytanie, czy wie ktoś o co może chodzić z tym ładowaniem?
Podkreślam, ze tel wykrywa ładowarkę, bo migają diody i dodatkowo normalnie łączy się z kompem przez usb, tylko nie chce ładować, czemu?
[jakby co, to Leoś był włączony tylko wczoraj i na krótki czas]
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: fiolemonq w Luty 15, 2010, 00:49:10
myślę że najlepszym sposobem będzie włożenie innej baterii, po prostu trzeba po kolei sprawdzać co mogło się uszkodzić.
myślę, że bateria tego prania miło nie wspomina ;)
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Pasztor w Luty 15, 2010, 17:00:28
Niby tak, tylko że nie mam drugiej baterii, te od HTC TP i TP2 są inne (czyt. nie pasują) a nówka to 100zł, więc trochę mi się nie patrzy w ciemno wydawać stówke...  :-?
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Ivnz w Luty 15, 2010, 19:00:28
Sam na pewno nie masz Leo w warszawie. Dogadaj się z jakimś zaufanym klubowiczem żebyś tylko sprawdził w jakimś barze czy coś.
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Antej w Luty 15, 2010, 19:00:58
Miernik w ręce i sprawdzasz napięcie obecne i po kilku minutach ładowania.

Ewentualna wizyta w komisie GSM/ sklepie Vobis i może pozwolą podłożyć baterię do siebie (nie chwal sie tylko że masz wyprany sprzęt)

Sam już teraz nic nie zrobisz bez narzędzi i zamienników.
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: 1612mm w Luty 15, 2010, 19:19:22
Sprawdź czy blaszki w hd2 dobrze dolegają do baterii, ewentualnie trochę je podegnij i przeczyść styki-mogą być lekko zaśniedziałe, o blaszkach i migajacych diodach było na forum przy okazji zakupu nowego hd2 i to właśnie powodowało miganie diodek.
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Pasztor w Luty 15, 2010, 19:23:26
W sensie żeby sprawdzić napięcie na baterii przed "ładowaniem" i potem na jakiś czas wsadzić baterię w leo i do ładowania, a po czasie znowu napięcie? (Powinno być oczywiście większe jeżeli ładuje, lub mniejsze jeżeli nie, bądź równe)
Mógłbym spróbować w jakimś sklepie typu vobis, tylko co im powiedzieć (muszę puścić jakiś kit, czemu nie mam już gwarancji...)
I ciężko będzie zakamuflować wodę pod ekranem :P
Na razie telefon i tak się suszy, a ja jestem wyjęty na dwa przyszłe dni (może akurat woda z ekranu odparuje).
Najlepsza opcja to chyba z jakimś innym użytkownikiem Leo w barze się umówić, tylko z takim z kontaktami, cobym mógł ładowarkę podłączyć  :E

@ up
mogę sprawdzić, ale blaszki chyba są ok, wszystkie raczej stykają z baterią i nie są zaśniedziałe (trochęWnioski  je próbowałem czyścić z niczego i po baterii też asekuracyjnie przejechałem). W każdym bądź razie dzięki za radę, jak będę miał trochę czasu, to ogarnę złom do kupy i podłącze.

[EDIT]: Pobawiłem się w śmiganie śrubokrętem po stykach od baterii i tych na płycie (te wziąłem delikatnie, żeby ich nie powyginać, ale jeździłem ostrą krawędzią, żeby przetrzeć ewentualny osad), badylki były proste, więc ich nie doginałem.

Wnioski są takie, że nie ma różnicy, jedyne zmiany, to to że wibracja zadziałała
(telefon złożyłem do połowy, bez tylniej klapki, modułu anteny BT wifi i wszystkich małych kabelków antenowych i diodowych, generalnie to podłączyłem taśme "flex" z aparatem i modułkiem anteny gps z czujnikami światła i zbliżenia, ekran i przednie klawisze + wibrator i słuchawka).
Co ciekawe, telefon bez większych problemów, zalogował się do sieci bez anteny, która znajduje się w tylnej obudowie (zadzwoniłem z orange na *200, żeby sprawdzić, czy działa czujnik zbliżeniowy, co jak co ale bez tego to kiepsko się gada, przytykając ekran do twarzy)

Ekran trochę przysechł, bo nie ma już kilku dużych wyraźnych "kałuży" pod ekranem, jak na zdjęciu załączonym kilka postów wyżej, ale jednak pod względem estetycznym wygląda to dużo gorzej (aczkolwiek wody jest wyraźnie mnie, tylko jest dużo takich małych kresek).
Jeszcze dwa dni na parapecie w pobliżu kaloryfera i ten problem chyba będzie z głowy (oczywiście na pewno zostaną jakieś nieusuwalne ślady).
Tytuł: Odp: Zalany leo... :o <nieeee!!!>
Wiadomość wysłana przez: Pasztor w Luty 21, 2010, 16:00:55
Dziwna sprawa!? Telefon w między czasie był prawie nieużywany (za względu na brak ładowania) odpalałem go tylko, żeby sprawdzić jak się ma ekran (teraz jest już suchy, zostało tylko kilka małych białych przejaśnień).

Ze względu na i tak utraconą gwarancję postanowiłem zmienić rom (wcześniej nie wchodziło w grę, bo tel. jest mamy).
Wgrałem hypnosa 2.0 final i jedyna zaleta to taka, że telefon normalnie funkcjonował na zerowej baterii jak był podpięty pod ładowarkę (pomimo braku ładowania) na shipie chyba by się wyłączył, takie moje przypuszczenie.

Generalnie chodzi o to, że nagle zaczął ładować. Nie wiem czy to jest przyczyną, ale tel. siedział rozładowany na ładowarce i odpaliłem bsb tweaks (pierwszy raz) pooglądałem sobie, jedną opcję zaznaczyłem i odznaczyłem, a potem wychodzę, a on prosi o SR żeby wprowadzić zmiany (chyba normalka przy pierwszym uruchomieniu) więc oczywiście dałem "tak".
Telefon cały czas na ładowarce uruchomił się ponownie i moim oczom ukazała się ikonka ładowarki na pasku informacyjnym <szok>

Zobaczę jak sprawa potoczy się dalej. na razie leży z wyłączonym ekranem tak jak się odpalił i niech się naładuje.
Ciekawe czy to przypadek, czy jakimś cudem zaczął działać i czy faktycznie bsb tweaks miał na to wpływ
(jeżeli działa, to "niestety" Leoś wróci w ręce mojej mamy :P )

Upss, sorry za post pod postem  :(  myślałem, że automatycznie połączy się z poprzednim...  :shock:

[EDIT]:
Coś mnie podkusiło, żeby zobaczyć co z nim jest i kliknąłem power żeby odpalić ekran (wcześniej tym samym przyciskiem zgasiłem ekran), no i skutkiem tego, tel. przestał się ładować. wychodzi na to, że to chyba jednak nie jest wina baterii...
Styki czyściłem z wierzchu już kilka razy, ale one "chodzą" i może w środku tej czarnej puszki są zaśniedziałe i nie kontaktują (?). Z góry jest tam naklejka i można ją zdjąć (są tam od góry małe otworki, wiem bo wcześniej uchyliłem rąbek taśmy), jednak nie daje to dużego pola manewru.
Może ktoś z was wie, czemu zaczął na chwilkę działać, albo może na coś to was naprowadzi. Bardzo proszę o jakieś rady.

Jeszcze jedno, wcześniej (jeszcze przed tym, jak na jakiś czas zaczął się ładować) miał dziwne objawy, tj. raz pokazywał, że bateria ma np.82%, a później, że 15% (liczby powtarzały się, ta druga, to chyba rzeczywisty stan baterii). Teraz po cudownym ładowaniu, jeszcze to nie wystąpiło.
Proszę o rady.

[EDIT2]: No i ładowanie znowu działa, tylko dziś na większą skalę, ale zacznę może od początku.
Nie posiadałem grubej taśmy dwustronnej (0,5mm), więc wziąłem normalnej grubości nieprzezroczystą taśmę dwustronną i przykleiłem ekran do ramki dwoma warstwami. niestety za jednej strony nie przykleiło się najlepiej (ze względu na położenie elementów, z prawej strony jest mniej taśmy, fabrycznie też), tak więc, aby się trochę lepiej na ten czas przykleiło, to wsadziłem leo do pokrowca z małym kawałkiem chusteczki nad prawą krawędzią, żeby lekko odstawało i na noc, postawiłem na tym dwa małe zeszyty. Ekran jakoś specjalnie mocniej się nie przykleił (nie spodziewałem się cudu i tak wybieram się w najbliższym czasie po grubszą taśmę), ale za to po podłączeniu do komputera (chciałem mu wrzucić hd2 tweak'a) zaczął normalnie ładować, tel. trochę się podładowałem i wziąłem go ze sobą, teraz po powrocie do domu (w między czasie raz nie chciał się wybudzić i wyjąłem mu baterie żeby go odpalić) i podłączeniu do ładowarki nadal działa.
Teraz się ładuje i wygląda to normalnie...

Swoją drogą, może polecacie jakąś taśmę dwustronną, żeby przykleić ekran czymś porządnym (tylko musi być tak ok. 0,5mm grubości)
Ja znalazłem TO (http://www.cnd.com.pl/produkt.php?produkt=2007&grupa=128) wystarczy, czy może szukać czegoś lepszego (droższego?). Koleś napisał mi, że plastik i drewno dobrze, trzyma, ale metalu nie sprawdzał.
Są niby takie taśmy montażowe grubości 1mm (zbyt gruba), i teoretycznie można je rozciągnąć, dzięki czemu są chudsze. Tylko jak to potem pociąć itd.?