[img], nie wiem jak zacząć, - charakter już taki głupi mam, że wszystko muszę sam rozkręcić, pokombinować itd tak też zrobiłem z moim MIO - skonstruowałem mu karuzelę na wiertarkę (śruba przyspawana do pudełka z blachy) i w ten sposób pozbyłem się chyba resztek wody z niego, przesuszyłem go jeszcze suszarką i dzisiaj poskładałem, włożyłem baterię iiiiiiiii włączyłem

Pracę taką dziwną mam, że wykorzystując punkty ulubione w Automapie obliczam różne trasy, które przejechałem i musiałem rozliczyć kilka tys km z ubiegłego m-ca koniecznie dzisiaj, bez tego kiedyś pisałem wszystkie odległ w notatniku (dużo zabawy), teraz musiałbym na jakiejś mapie online wpisywać adresy i ...
Dlatego postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce (łapy

) wcisnąłem ten czerwony guzik i zaczęło się wszystko normalnie odpalać, ekran dotykowy sprawny, głośniki, mikrofon, GPS, blu, czyta karty ------- wszystko chodzi

Zadzwoniłem z tego pda do Adziosa po gratulacje

, ale i tak uzgodniliśmy, że lepiej go przemyć - w poniedziałek wysyłam, niech go wykompią.
Myślę, że znaczenie miało to, że był przez wyjęcie baterii - wyłączony, no i wpadł do czystego, zimnego górskiego potoku. Wyobraźcie sobie, że przypadkowo jak wracaliśmy ze spaceru przez ten potok (chodzi o taki wodospadzik w Karpaczu przed wyciągiem na Kopę) robiłem zdjęcia synowi jak się przeprawiał i na fotce widać moje Mio w wodzie, a że go zgubiłem zorientowałem się ok 20min później w samochodzie

mógłbym wkleić fotke- ale nie wiem jak

Jeszcze jedno, wcześniej w tym Mio coś działo się z ekranem, bo aktywny robił się guzik inny niż naciskałem, dobrze było zanim się rozgrzał potem loteria, co sie włączy... tak działał ekran po wymianie w krakowskim serwisie - ale nie otym - ta woda w Karpaczu jest chyba cudowna

bo specjalnie włączyłem Gpsa i MP3 i chodził kilka godzin aż bateria padła, a ekran był sprawny.
WIĘC ZABIERAJCIE SWOJE POPSUTE SPRZĘTY I WRZUCAJCIE DO STRUMYCZKA W KARPACZU

pozdrawiam wszystkich