A takie granie w kulki przez serwisy to chyba norma.
Pamiętam jak swego czasu popsuł mi się aparat w moim K750i, był na gwarancji, poszedłem opisałem usterkę (aparat się włącza lecz po zrobieniu zdjęcia wywala z aparatu a zdjęcie się nie zapisuje)
1 naprawa: napisali że uszkodził się aparat i cały moduł aparatu rzekomo wymienili, w serwisie dali telefon, zrobił pare zdjęć i działało, w domu znowu padło i było to samo.
2 naprawa: przy odbiorze dostałem kwitek że usterki nie stwierdzono i wszystko działa (w domu oczywiście okazało się że aparat nadal nie działa.
3 naprawa: zażądałem wymiany telefonu na nowy no i się doprosiłem, dostałem nowy aparat razem z obudowa itd. i od tamtego czasu ani raz się już nic nie zepsuło przez 2 lata a telefon niejednokrotnie upadł na ziemię.
Także takie serwisowanie na odwal się to chyba norma.
PS. na 2 naprawę kiedy dostałem od serwisu informację że usterki nie stwierdzono czekałem ponad miesiąc, miesiąc bez telefonu bo ten sobie w serwisie leżał i na koniec informacja że usterki nie ma, a mimo to aparat dalej nie działał. Czy po takim czymś człowiek może się nie wkurzyć?
to właśnie Polska.
"dostajemy codziennie ciężarówki takich telefonów".
Co by tylko świadczyło o jakości i awaryjności tych telefonów.