Witam,
Zaczęły mi się dziać dziwne rzeczy z SPV M650. Zostawiłem go na noc w mocno zaparowanej łazience. Rano był martwy

Zreanimowałem go 3 zdrowaśkami w piekarniku, tak właśnie w piekarniku na 50 st. Hulał cały dzień, wieczorem znowu był martwy. Przy próbie włączania, pokazuje się ekran ORANGE z parametrami sieci, zaraz po tym SPV gaśnie i cały proces rozpoczyna się na nowo tzn. próbuje się samoczynnie włączyć. Dziwne jest to, że takie cuda zaczynają się dziać zawsze o tej samej porze. Pobyt na kaloryferze lub w piekarniku ożywia SPV'a. Natomiast rozmowa przez około 5-6 minut "uśmierca" go na jakieś 30 minut. Co może być przyczyną? Szukam dobrego serwisu w Łodzi. Do tej pory sprzęt był nie do zdarcia. Pomóżcie.