Cześć,
od tygodnia prześladuje mnie chyba jakieś fatum. Dwa miesiące temu kupiłem na Allegro Nokie 9300i od człowieka który kupił ją z pewnego sklepiku ( głównie sprzedającego przez internet ). Telefon jak się później okazało był z simlockiem Orange. Ludki ze sklepu zdjęli człowiekowi simlocka, po czym podbili PUSTĄ (??!!) do tej pory kartę gwarancyjną swoją pieczątką. Tak się stało że zanabyłem od tego człowieka telefon wraz z gwarancją i wszystko działało ok, aż do zeszłego tygodnia kiedy to przestał działać bluetooth. No więc cóż. Mam gwarancję, to ide do serwisu nokii, oddaje tel do naprawy, a dzisiaj po niego przychodze i co słyszę? Że został nielegalnie ściągnięty simlock więc unieważnili mi gwarancje i powiedzieli że już mi nigdzie tego nie naprawią. Dzwonię do sklepu z którego byłzakupiony pierwotnie telefon i słysze że on o niczym nie wie, że nie zdejmował blokady ( a z tonu głosu i tego jak kręci wiem że dokładnie wie o co chodzi ) i żebym teraz spadał na drzewo, bo trzeba było najpierw pojechać do nich, wtedy by mi założyli spowrotem simlocka, a teraz to żebym się bujał
Teraz mam kilka pytań. Czy karta gwarancyjna nie powinna być podstęplowana przez Orange, a jezeli jakimś cudem nie była, to sprzedawca ma prawo ją podbić swoją pieczątką?? Czy mam jakiekolwiek szanse dobiegać się teraz swojej racji?
Jeżeli to wszystko na nic, to nie wiecie ile może kosztować naprawa bluetootha? Dostałem raport od noki że odmawiają naprawy, ale jest coś napisane, że kod usterki 342. Wiecie co to moze być?
Znacie jakiś sprawdzony serwis na pradze południe, gdzie za niewygórowaną cenę by mi to naprawili?
Dzięki!